Reklama

Św. Maksymilian i zwycięstwo logiki miłości

W 75. rocznicę śmierci o. Kolbego w byłym KL Auschwitz modliło się wielu czcicieli męczennika. Mszy Świętej przed Blokiem Śmierci przewodniczył kard. Stanisław Dziwisz.

Reklama

Kard. Dziwisz, a także arcybiskupi i biskupi z Polski i Niemiec, delegaci prowincji franciszkanów oraz premier Beata Szydło, przedstawiciele władz samorządowych i dyrekcji Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau przeszli przez obozową bramę  napisem "Arbeit macht frei", a następnie - po modlitwie - złożyli kwiaty w miejscu placu apelowego, na którym o. Kolbe dobrowolnie zgłosił się, by zastąpić współwięźnia skazanego na śmierć głodową. 

Kwiaty i znicze złożyli także pod Ścianą Straceń, a następnie udali się na krótką modlitwę do celi śmierci.

Podczas koncelebrowanej przed kilkudziesięciu Modlitwa w celi śmierci św. Maksymiliana   Alina Świezy-Sobel /Foto Gość Modlitwa w celi śmierci św. Maksymiliana
kapłanów Mszy Świętej na dziedzińcu bloku 11 przy ołtarzu wraz z kard. Dziwiszem stanęli m.in.: abp Ludwig Schick z Bambergu, abp Wiktor Skworc, metropolita katowicki, bp Roman Pindel, ordynariusz bielsko-żywiecki, bp senior Tadeusz Rakoczy z Bielska-Białej i bp senior Kazimierz Górny z Rzeszowa.

W Eucharystii uczestniczył też o. Marian Gołąb OFMConv, przełożony prowincji krakowskiej franciszkanów, o. Wiesław Pyzio z warszawskiej prowincji, prezes krajowego Rycerstwa Niepokalanej o. Stanisław Piętka, a homilię wygłosił o. Jarosław Zachariasz, były prowincjał z Krakowa. 

Uczestników uroczystości powitał bp Roman Pindel   Alina Świeży-Sobel /Foto Gość Uczestników uroczystości powitał bp Roman Pindel
Wśród wiernych, zgromadzonych między obozowymi blokami, byli przedstawiciele parafii noszących wezwanie św. Maksymiliana, zgromadzeń i organizacji działających pod jego patronatem.

Witając przybyłych, w tym także krewnych o. Maksymiliana Kolbego ze Zduńskiej Woli oraz byłych więźniów KL Auschwitz, bp Roman Pindel przypominał, że modlitwa ta odbywa się zaledwie kilkanaście metrów od miejsca, w którym o. Kolbe został dobity zastrzykiem z fenolu.

- Dziękujemy dziś za życie i za męczeńską śmierć o. Maksymiliana, wiernego naśladowcy Zmartwychwstałego. (...) Pozostajemy wciąż pod Liturgii przewodniczył kard. Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski   Alina Świeży-Sobel /Foto Gość Liturgii przewodniczył kard. Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski
wrażeniem pobytu papieża Franciszka w Auschwitz i Birkenau. Zamiast słów i przemówień papież wybrał milczenie, zamiast działania wybrał modlitwę. Ta modlitwa jest wymowna: około 13 minut przy placu apelowym i 8 minut w celi śmierci. Niech postawa papieża Franciszka i naszego dziękczynienia nas jednoczy - apelował bp Pindel.

- Maksymilian Maria Kolbe uratował tylko jednego człowieka. (...) Zechciał zająć miejsce jednego zwykłego człowieka, uratował od śmierci jednego, ale - jak ktoś powiedział - tą ofiarą złożoną za jednego przeprowadził ludzkość przez próg wieku ideologii, utopii i rozwiązań globalnych w epokę, która stała się poszukiwaniem pojedynczego człowieka, każdego człowieka. Nie było jeszcze takiego świętego - podkreślał o. Jarosław Zachariasz. - Od chorego prawa wielkich liczb, ludzi zalęknionych, silniejsze okazało się prawo miłości wobec pojedynczego człowieka, prawo ognia rzuconego przez Chrystusa na ziemię, które jest istotą Jego przyjścia na świat.

Jak dodawał, św. Maksymilian stał się ojcem Kościoła otwartego na każdego człowieka, a w jakimś sensie także Soboru Watykańskiego II i kolejnych papieży.

Abp Ludwig Schick, który od lat co roku uczestniczy w uroczystościach rocznicy śmierci św. Maksymiliana, zaznaczył, że przybywa jako reprezentant episkopatu Niemiec, wraz z grupą rodaków.

- My, Niemcy, przybywamy do Auschwitz z ciężkim wstydem, bo tu jak nigdzie indziej widać, co my, Niemcy, uczyniliśmy Żydom, Polakom, przedstawicielom narodowości romskiej, a także wielu innych narodom - z powodu ich narodowości, religii i innych przyczyn. Mimo to Auschwitz od 1945 roku stało się miejscem wybaczenia, pojednania, wzajemnego zrozumienia narodów i przyjaźni. To, że Auschwitz stało się takim miejscem, zawdzięczamy wielu ludziom, ale przede wszystkim dwom świętym: św. Maksymilianowi, a także św. Janowi Pawłowi II. Maksymilian oddał tu życie za współwięźnia, a Jan Paweł II uczynił to miejsce miejscem pojednania; miejscem nowego początku przez modlitwę i dialog - mówił abp Schick, przypominając też pamiętny list biskupów polskich do biskupów niemieckich i zawarte w nim słowa przebaczenia i pojednania.

- Bez pojednania w Auschwitz niemożliwe jest jakiekolwiek pojednanie między narodem niemieckim, polskim czy inymi narodami. Tutaj rozpoczęło się i nadal jest kontynuowane to dzieło. Będziemy je chronić i czynić dalsze kroki - mówił abp Schick, zapewniając o swojej gotowości do dalszego w nim udziału.

- My również staramy się, aby pojednanie, które się zapoczątkowało listem episkopatu polskiego do episkopatu niemieckiego, trwało i rozwijało się, a narody tak bliskie geograficznie, także moralnie, politycznie, były bardzo blisko siebie i walczyły o pojednanie i o pokój na świecie, który jest dziś zagrożony. Wzorem tego pojednania i walki o pokój jest dla nas o. Maksymilian Kolbe i Jan Paweł II. Oni głosili miłość, także miłość nieprzyjaciół - odpowiadał na tę deklarację kard. Stanisław Dziwisz. - Mówimy różnymi językami, ale jednoczy nas język miłości, język ewangeliczny. Tego nas uczy o. Maksymilian Kolbe - dodawał kard. Dziwisz.

Po zakończeniu Mszy Świętej wierni mogli uczcić relikwie św. Maksymiliana. Wśród relikwiarzy był m.in. przechowywany w oświęcimskim kościele pod jego wezwaniem relikwiarz zawierający obozowy różaniec o. Kolbego. W długiej kolejce pielgrzymi ustawili się, by oddać cześć męczennikowi, a z nim wszystkim pomordowanym w tym miejscu.

- Szczęśliwie należę do tych, którzy przeżyli, ale to upokorzenie moje i ludzi, którzy tu umierali, zadeptani w tym błocie i glinie na śmierć, wciąż jest we mnie - mówiła po Mszy Świętej była więźniarka Zdzisława Włodarczyk.

- To wielkie przeżycie, być w tym miejscu w takiej chwili - przyznawał senator Andrzej Kamiński z położonych niedaleko Oświęcimia Dankowic. - Tym większe dla mnie, jako mieszkańca diecezji bielsko-żywieckiej, bo uświadamiam sobie, jak liczne są owoce Maksymilianowego wzoru wierności Chrystusowi i miłości do Niepokalanej. Przecież niemal dokładnie 50 lat po męczeństwie o. Kolbego, 25 lat temu życie oddali jego współbracia zakonni w Peru: pochodzący z Żywiecczyzny bł. Michał Tomaszek i bł. Zbigniew Strzałkowski.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
5°C Niedziela
wieczór
3°C Poniedziałek
noc
2°C Poniedziałek
rano
3°C Poniedziałek
dzień
wiecej »

Reklama