Ponad sześćdziesiąt osób zostało w środę rannych w katastrofie pociągu niedaleko Montpellier na południu Francji - podały służby ratownicze. Rozpędzony skład wpadł na przewrócone na tory drzewo. Kilkanaście osób jest w stanie poważnym.
Pociąg regionalny jechał z Nimes do Montpellier. Wczesnym popołudniem przez ten region przeszły gwałtowne burze z gradobiciem i wiele drzew zostało powalonych przez wiatr. Jedno z nich przewróciło się na tory, którymi z prędkością 140 km/godz. jechał pociąg.
Na miejsce skierowano straż pożarną i policję. Akcję ratunkową utrudniały złe warunki dostępu na miejsce katastrofy.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.