Jeden z dwóch mężczyzn aresztowanych w tym tygodniu we Francji i podejrzanych o współpracę z Al-Kaidą był badaczem pracującym w szwajcarskim CERN (Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych) - poinformowały w piątek źródła sądowe.
Dwóch braci pochodzących z Algierii zostało zatrzymanych w mieście Vienne w południowo-wschodniej Francji w czwartek. Są oni podejrzani o współpracę z Al-Kaidą Islamskiego Maghrebu, północnoafrykańskim skrzydłem organizacji.
Francuski dziennik "Le Figaro" informował, że starszy z braci, pracownik CERN, kontaktował się z Al-Kaidą i zasugerował tej organizacji kilka potencjalnych celów ataków terrorystycznych we Francji.
Źródła sądowe potwierdzają, że jeden z braci był w kontakcie z osobami zbliżonymi do Al-Kaidy, jednak ich zdaniem na razie nie ma dowodów na to, że planowano zamach.
CERN stał się szczególnie znany od kiedy otwarto tam Wielki Zderzacz Hadronów, którego ma pomóc w lepszym poznaniu początków wszechświata i budowy materii.
Al-Kaida Islamskiego Maghrebu przyznała się do przeprowadzenia w sierpniu samobójczego zamachu na ambasadę Francji w Mauretanii, w którym ranne zostały trzy osoby.
W akcji bierze udział ponad 150 strażaków zawodowych i OSP i inne służby.
A to z racji wspólnej w tym roku daty obchodów Wielkiej Nocy.
"Niech światło pokoju promieniuje na całą Ziemię Świętą i na cały świat."
W 2024 r. do Izraela przyjechał niecały milion turystów z zagranicy; w 2019 r. - ponad 4,5 mln.
Zorganizowano też ponad 100 protestów wymierzonych w Elona Muska.
Premier Izraela: nie skapitulujemy przed żądaniem Hamasu, by zakończyć wojnę