Reklama

I Katolickie Dni Społeczne dla Europy

Problemy rodzin, godności i praw człowieka oraz trudności z wprowadzeniem jednolitego modelu społeczno-gospodarczego dla naszego kontynentu – to główne tematy, poruszane 9 października, w drugim dniu I Katolickich Dni Społecznych dla Europy w Gdańsku.

Reklama

Alojz Peterle – były premier i minister spraw zagranicznych Słowenii – przypomniał, że wiele rządów usiłuje zacierać, a nawet zniszczyć naturalne różnice w społeczeństwie, dążąc za wszelką cenę do ujednolicenia swych krajów. Tymczasem ojcowie założyciele jednoczącej się Europy oparli swe zamierzenia unifikacyjne właśnie na uznaniu tych różnic i odnieśli sukces.

Słoweński polityk podkreślił, że mimo wszystkich niedoskonałości Traktat Lizboński jest wielkim osiągnięciem i nawet Stolica Apostolska wyraziła uznanie, że udało się w nim zmieścić wiele wartości chrześcijańskich. „Mam nadzieję, że chrześcijanie wykorzystają te szanse i nadal będą wnosić swój wkład do budowy zjednoczonej Europy” – zakończył swą wypowiedź Peterle.

Debata o wzorcach społeczno-gospodarczych dla Europy

Nie da się stworzyć jednolitego wzorca społeczno-gospodarczego dla całej Europy ze względu na zbyt duże różnice w poziomie życia różnych krajów, wydajności pracy, poziomu bezrobocia i z powodu wielu innych czynników. Taki pogląd wyraził prof. José Raga Gil z Hiszpanii, członek Papieskiej Akademii Nauk Społecznych, profesor Uniwersytetu Katolickiego Complutense w Madrycie.

Zwrócił on uwagę na istniejące różne modele społeczno-gospodarcze. Każdy z nich musi się opierać na uwzględnianiu specyfiki danego kraju, na wiedzy i znajomości różnych nauk. Im bardziej jednorodny jest obszar, którego dotyczy i im bardziej jednorodna władza, tym łatwiejszy do wprowadzenia, a następnie tym skuteczniejszy w działaniu jest taki wzorzec – powiedział prelegent.

Wykazał następnie, na podstawie wykresów obrazujących różne wskaźniki, np. wydajność pracy, koszty produkcji, poziom bezrobocia, wysokość i sposoby wypłacania zasiłków dla bezrobotnych, deficyt budżetowy itp., że między poszczególnymi krajami Unii Europejskiej istnieją tak duże różnice między nimi, że nie da się wprowadzić jednego wzorca społeczno-gospodarczego dla całego kontynentu. Dlatego też niewiele warte i nierealistyczne są apele Unii o wprowadzenie takiego modelu i jej wysiłki na rzecz konsolidacji gospodarek narodowych krajów członkowskich – ocenił hiszpański naukowiec.

Sprawa rozwiązań prawnych, które regulowałyby sprawy gospodarcze, stosunki pracy, godność człowieka itp., były także tematem wystąpienia posła do Parlamentu Europejskiego Elmara Broka z Niemiec. Podkreślił on, że podstawą właściwych stosunków gospodarczych, jak zresztą we wszystkich innych dziedzinach życia publicznego, winna być miłość. Jest to szczególnie ważne dziś, gdy przeżywamy rozległy kryzys gospodarczy, u którego podstaw leży właśnie brak miłości i wzajemnego szacunku – dodał.

Na tym tle wielkiego znaczenia nabiera solidarność, która w ujęciu chrześcijańskim oznacza nie stawianie wymagań wobec państwa, ale przede wszystkim wymagania od samego siebie – przypomniał niemiecki europarlamentarzysta. Dodał, że dobrym przykładem solidarności jest model proponowany przez Unię Europejską, gdzie 90 proc. gospodarki opiera się na współpracy 27 krajów. Dzięki temu znacznie łatwiej jest uniknąć kryzysu.

Europarlamentarzysta nawiązał na zakończenie do najnowszej encykliki Benedykta XVI „Caritas in veritate”, mówiącej o tym, że miłość winna być realizowana nie tylko w wymiarze indywidualnym, ale także na poziomie całych społeczeństw i globalnym.

Do bardziej zdecydowanych działań antymonopolowych i do rozwoju uwzględniającego wymiar braterstwa wezwał prof. Lubomír Mlčoch z Uniwersytetu Karola w Pradze. Wyraził przekonanie, że współczesny świat musi podjąć walkę z niesprawiedliwościami gospodarczymi. Mówiąc o doświadczeniu krajów, które przed 20 laty uwolniły się od dyktatury komunistycznej, wspomniał o występującej w nowych krajach członkowskich Unii pokusie dopędzenia bogatszych krajów Europy, czemu towarzyszy zamienianie wartości duchowych na ułudę obfitości rynku.

Czeski naukowiec zwrócił uwagę na zapaść demograficzną w Europie. Jego zdaniem problemów rodziny na naszym kontynencie nie da się rozwiązać bez podjęcia wyzwania, jakim jest wrogi rodzinie system społeczno-ekonomiczny. Z kolei kryzys finansowy wpłynął negatywnie na fundusze emerytalne. Zjawisko to jest paradoksalnie również szansą na powrót do dofinansowania dzieci i rodziny. Kryzys ten dobitnie ukazał, że o ile wielkie banki i przedsiębiorstwa nie chcą dzielić się swoimi zyskami, to jednocześnie domagają się pomocy społeczeństwa w przypadku ponoszonych strat.

O nadziejach, jakie może dać Europie tzw. Strategia z Lizbony, mówiła zastępca sekretarza generalnego w Sekretariacie Generalnym ds. Europejskich rządu francuskiego, Anne-Laure de Coincy. Była ona jedną z osób, które w 2000 przygotowały ten program. Przypomniała, że jego celem było uczynienie Europy najbardziej dynamicznym i konkurencyjnym regionem gospodarczym na świecie. Strategia opiera się przede wszystkim na założeniu, że gospodarka kontynentu wykorzysta maksymalnie innowacyjność opartą na szeroko zakrojonych badaniach naukowych, zwłaszcza w nowoczesnych dziedzinach wiedzy, co miało się stać głównym motorem rozwoju. Zgodnie z założeniami, inwestycje w badania naukowe mają dać także nowe miejsca pracy.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
2°C Niedziela
rano
5°C Niedziela
dzień
5°C Niedziela
wieczór
2°C Poniedziałek
noc
wiecej »

Reklama