U prawie 1000 dzieci w środkowych Chinach stwierdzono zatrucie ołowiem. To kolejny przypadek zbiorowego zatrucia dzieci mieszkających w okolicy zakładów metalurgicznych - poinformowała we wtorek chińska agencja Xinhua.
Do najnowszego zatrucia doszło w mieście Jiyuan w prowincji Henan. Podwyższony poziom ołowiu we krwi stwierdzono tam u 968 na ponad 2,7 tys. przebadanych dzieci poniżej 14. roku życia. Ewakuowano wszystkie dzieci mieszkające w promieniu kilometra od tamtejszych hut ołowiu.
Według chińskiej agencji zakłady częściowo wzięły na siebie odpowiedzialność za zanieczyszczenia powodujące zatrucie u dzieci. Jak wyjaśniono, "niektóre zanieczyszczenia gromadziły się od ponad 20 lat, a zakłady znajdują się zbyt blisko domów" - podała Xinhua.
W ostatnich miesiącach podobne przypadki wystąpiły w prowincjach Yunnan, Fujiani i Shaanxi, a liczba zatrutych dzieci przekroczyła już 3 tys.
Zatrucie ołowiem może prowadzić do uszkodzenia układu nerwowego i objawiać się podwyższonym ciśnieniem tętniczym, nudnościami i bólami głowy.
Informację podał sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Rustem Umierow.
W niebo wzbiły się słupy popiołu, które osiągnęły wysokość nawet 14 kilometrów,
Do zdarzenia doszło w niedzielę w świątyni Wat Rat Prakhong Tham w prowincji Nonthaburi.
Sześć osób zginęło. W kierunku ukraińskiej stolicy zostały wystrzelone m.in. rakiety balistyczne.
Postęp perinatologii sprawił, że lekarze diagnozują i leczą dzieci w łonie matki.
Najnowszy raport UNICEF opublikowany z okazji Światowego Dnia Dziecka.
Brak wiedzy o zarządzeniach narzucanych przez Rzeszę lub ich ignorowanie nie przystoi Jad Waszem