Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku w śledztwie dotyczącym nielegalnego hazardu postawiła zarzuty dwóm rzeczoznawcom, pracownikom szkół wyższych. Niezgodnie z prawdą poświadczali oni, że automatów nie można przeprogramować - poinformował PAP w poniedziałek rzecznik białostockiej prokuratury Janusz Kordulski.
To dwie kolejne osoby podejrzane w tym śledztwie. Na początku października podobne zarzuty usłyszała jeszcze jedna osoba.
Naukowcy pracujący w dwóch wyższych szkołach technicznych podejrzani są o poświadczenie nieprawdy w opiniach z badań poprzedzających rejestrację automatów. Pisali w nich, że urządzenia są prawidłowo zabezpieczone przed ingerencją osób nieupoważnionych, gdy w rzeczywistości możliwy był dostęp do ich oprogramowania i zmiana ustawień. Poświadczali również, że automaty umożliwiają jedynie tzw. niskie wygrane, gdy w rzeczywistości, po zmianie oprogramowania, możliwe były - niezgodnie z przepisami - wygrane powyżej 15 euro.
Wcześniej podobny zarzut w tej sprawie usłyszał pracownik prywatnej firmy, której zlecano badanie takich automatów. O kolejnych zarzutach napisał w poniedziałek "Dziennik - Gazeta Prawna".
Wobec całej trójki zastosowano poręczenia majątkowe (od 50 do 120 tys. zł), zakaz prowadzenia działalności gospodarczej polegającej na badaniu i opiniowaniu automatów oraz zakaz opuszczania kraju.
Białostocka prokuratura wciąż czeka na kolejne zlecone opinie biegłych w tej sprawie. Pierwsza partia automatów zabezpieczonych w tym śledztwie została przebadana i z opinii wynika, że nie spełnia wymogów automatów o niskich wygranych.
W kwietniu funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego zabezpieczyli w całym kraju ponad trzysta automatów, tzw. jednorękich bandytów, co do których są podejrzenia, że możliwe były na nich wysokie wygrane. Automaty takie mogą być używane jedynie w kasynach i salonach gier, a są podejrzenia, że właśnie takie urządzenia były stawiane np. w pubach czy na stacjach benzynowych, ale jako automaty umożliwiające tzw. niskie wygrane.
Policja i prokuratura oceniają, że straty Skarbu Państwa mogą sięgać nawet kilku miliardów złotych.
Białostoccy prokuratorzy od kilku lat prowadzą, obejmujące cały kraj, śledztwa dotyczące automatów do gry. Kilka miesięcy temu do sądu w Elblągu trafił pierwszy akt oskarżenia obejmujący 26 osób, m.in. przedsiębiorców i samorządowców. Proces jeszcze się nie rozpoczął.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.