W mogącej pomieścić 10 tys. ludzi miejskiej hali widowiskowo-sportowej od godzin przedpołudniowych trwało spotkanie ekumeniczne, do którego dołączył papież.
O potrzebie pomocy padającym ofiarą licznych okrucieństw dzieciom oraz zaangażowania na rzecz pokoju mówiła Marguerite z Burundii. Ona sama podczas wojny domowej w jej kraju zaadoptowała kilkoro dzieci, a potem pomagała też innym.
„Jest to godne uznania, a jednocześnie stanowi wezwanie do poważnego potraktowania niezliczonych sytuacji kruchości, doświadczanych przez tak wielu ludzi bezbronnych, pozbawionych głosu. To, co uważasz za misję, było ziarnem, które wydało obfity owoc, a dzisiaj dzięki temu ziarnu tysiące dzieci może się uczyć, rozwijać i odzyskiwać zdrowie. Dziękuję ci, że teraz, również na uchodźctwie, nadal przekazujesz orędzie pokoju – wskazał Papież. - Mówiłaś, że wszyscy, którzy cię znają, sądzą, iż to, co czynisz, jest szaleństwem. Oczywiście, jest to szaleństwo miłości do Boga i bliźniego. Oby to szaleństwo mogło się rozprzestrzeniać, oświecone przez wiarę i zaufanie Opatrzności!”.
Jako ostatnia podzieliła się swoim świadectwem Rose, która pochodzi z Sudanu Południowego, ale od 2002 r. przebywa w obozie dla uchodźców w Kenii. Mówiła, jak odkryła talent, którym obdarzył ją Bóg, i wykorzystała go poprzez sport.
„Zamiast marnować swoje siły w walce z przeciwnościami, wykorzystała je do owocnego życia. Kiedy słuchałem twojej historii, przychodziło mi na myśl życie wielu młodych, którzy potrzebują świadectw podobnych do twojego. Chciałbym przypomnieć, że każdy może odkryć wspaniały stan bycia dziećmi Bożymi i przywilej, że jesteśmy ukochani, umiłowani przez Niego” – mówił Franciszek.
Papież odniósł się także do świadectwa chaldejskiego biskupa Aleppo w Syrii Antoina Audo, miasta tak bardzo umęczonego wojną, „gdzie są lekceważone i łamane nawet najbardziej podstawowe prawa”.
„Codziennie docierają do nas wiadomości o niewypowiedzianym cierpieniu powodowanym przez konflikt syryjski, który trwa już od ponad pięciu lat. Pośród takiego zniszczenia czymś prawdziwie heroicznym jest trwanie mężczyzn i kobiet, którzy pozostają tam, aby zapewnić pomoc materialną i duchową potrzebującym. Jest również godne podziwu, że ty, drogi bracie, nadal pracujesz pośród tak wielu niebezpieczeństw, aby nam opowiedzieć o dramatycznej sytuacji Syryjczyków” – mówił Ojciec Święty.
Na koniec pobytu w Malmö Arena Ojciec Święty spotkał się jeszcze z blisko trzydziestoma delegacjami różnych Kościołów chrześcijańskich obecnych na uroczystościach. Następnie odjechał do swej tymczasowej rezydencji Igelösa.
Jutro rano, w uroczystość Wszystkich Świętych, Franciszek odprawi Mszę na miejskim stadionie, która będzie ostatnim punktem jego wizyty w Szwecji.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.