W kilku bułgarskich miastach w sobotę i niedzielę odbyły się protesty antymigracyjne. Wiece i pochody, organizowane przez miejscowe komitety inicjatywne i ugrupowania nacjonalistyczne, odbyły się w Sofii, Warnie, Jambole i Charmanli.
W Warnie w niedzielę demonstrowano przeciw - jak twierdzili zebrani - złej ochronie granicy z Turcją i udostępnianiu bez głębszego rozeznania prawa pobytu migrantom podającym się za syryjskich uchodźców. Według protestujących, którzy powoływali się na oficjalne statystyki, Syryjczycy są znikomą częścią napływających do kraju migrantów, z których ponad 75 proc. pochodzi z Afganistanu i Pakistanu.
Uczestnicy wiecu domagali się budowy solidnego muru na granicy z Turcją i wstrzymania potoku migrantów.
Podobne żądania stawiali protestujący w sobotę w Sofii i Jambole. W Sofii domagano się zamknięcia trzech stołecznych ośrodków dla uchodźców i deportowania wszystkich, którzy nielegalnie przekroczyli granice bułgarskie.
W położonym na południowym wschodzie mieście Charmanli, w którym mieści się największy ośrodek dla migrantów, powodem protestu stały się przypadki chorób zakaźnych, które zdaniem miejscowej ludności dyrekcja ośrodka i Państwowa Agencja ds. Uchodźców próbują ukrywać.
Według oficjalnych danych, podanych przez szefową miejscowej inspekcji sanitarnej dr Stanimirę Tananową, od początku listopada w ośrodku odnotowano 23 zachorowania na świerzb i leiszmaniozę (niebezpieczną chorobę pasożytniczą). Wcześniej zarejestrowano kilkadziesiąt takich przypadków, lecz według dyrektora ośrodka Dimityra Zacharijewa "sytuacja została opanowana". Protestujący mieszkańcy twierdzą, że na ulicach widać migrantów z wyraźnymi objawami chorób skórnych.
W piątek minister zdrowia Petyr Moskow zarządził przeprowadzenie badań dermatologicznych wszystkich ponad 3 100 mieszkańców ośrodka. Nie podano jednak w jakim terminie ma to być zrealizowane.
Według najnowszych danych MSW w ostatnich tygodniach liczba przekraczających granicę migrantów spada, co jest typowe dla okresu zimowego. Od 11 do 18 listopada zatrzymano 221 nielegalnych migrantów. Jednocześnie MSW odnotowuje wzrost liczby osób opuszczających dobrowolnie ośrodki - w ostatnim tygodniu było ich 572.
Większość opuszczających ośrodki próbuje uciec na Zachód. Jednak od lipca trudno przekroczyć pilnie strzeżoną ze strony serbskiej granicę i migranci wracają do Bułgarii, gdzie mieszkają poza ośrodkami.
Według bułgarskiego MSW od początku roku zatrzymano 17 500 nielegalnych migrantów. Władze serbskie podają, że od lipca uniemożliwiły przejście z Bułgarii 15 200 migrantom.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.