Wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński (SLD) powiedział w czwartek, że bierze pod uwagę start w wyborach prezydenckich w przyszłym roku. Jego zdaniem 19 grudnia SLD powinien podjąć decyzję, kto zostanie kandydatem tej partii na prezydenta.
"Biorę pod uwagę taką możliwość, gdyby ludzie lewicy, wyborcy lewicy, sympatycy, członkowie partii w powszechnych konsultacjach dokonali takiego wskazania" - powiedział Szmajdziński, pytany w czwartek w programie "Gość Radia ZET", czy wystartuje w wyborach prezydenckich w 2010 roku.
Jego zdaniem grudniowa konwencja SLD to ostatni moment, by podjąć decyzję, kogo Sojusz wystawi w wyborach prezydenckich. "19 grudnia (...) jest ostatnim dniem, w którym należy podjąć tę decyzję, poprzedzając ją tymi powszechnymi konsultacjami, tym powszechnym zapytaniem" - mówił.
Na pytanie, czy na grudniowej konwencji możliwe są zmiany na stanowisku lidera SLD, powiedział: "Mam nadzieję, że odbędzie się coś ważniejszego niż tego typu rozstrzygnięcia czy dyskusje. I że konwencji będzie towarzyszył raczej nastrój oczekiwania, z jaką to wizją prezydentury, z jaką wizją Polski Sojusz Lewicy Demokratycznej wystąpi, kto uzyska poparcie Sojuszu w wyborach prezydenckich".
Pytany, dlaczego Napieralski, mówiąc o nim - jako o kandydacie lewicy na prezydenta - wypowiada się chłodno, odpowiedział, że "może trzyma tę wiadomość jako niespodziankę, w zanadrzu". "Ja mówię tak, jeśli tak powiedzą wyborcy" - dodał.
W sobotni wieczór 22 lutego siedem kościołów w Nowej Zelandii padło ofiarą podpaleń.
Części lwów i lampartów są sprzedawane na 80 proc. badanych rynków.
"Pomimo delikatnego stanu zdrowia, Ojciec Święty nadal myśli i modli się..."
Licznie obecni byli kardynałowie i pracownicy urzędów Stolicy Apostolskiej.