Justyna Kowalczyk odpadła w ćwierćfinale sprintu techniką klasyczną w zawodach narciarskiego Pucharu Świata w Lillehammer. W swojej serii zajęła trzecie miejsce. Wyprzedziły ją dwie Norweżki - Heidi Weng i Marit Bjoergen.
Kowalczyk w eliminacjach była 19. W ćwierćfinale długo biegła na prowadzeniu, a Norweżki wyprzedziły ją na wirażu przed ostatnią prostą. Do Weng Bjoergen straciła 0,72 s, a podopieczna trenera Aleksandra Wierietielnego 1,69.
Los Polki w ćwierćfinale podzieliła Stina Nilsson. Szwedka wygrała sprinterskie zmagania w sobotę w Kuusamo.
Kowalczyk już wcześniej zapowiedziała, że walka o Kryształową Kulę za triumf w klasyfikacji generalnej PŚ jej nie interesuje. Po sobotnich i niedzielnych zawodach w Lillehammer zniknie z pucharowych tras na dwa miesiące. Wszystko po to aby uniknąć rywalizacji techniką dowolną, która nie służy jej kolanu.
Jedyny wyjątek uczyni w sobotę, na kiedy zaplanowano zmagania na 5 km "łyżwą". Gdyby z niego zrezygnowała, to nie mogłaby także rywalizować w niedzielę, kiedy odbędzie się bieg na dochodzenie na 10 km techniką klasyczną.
W Norwegii zaplanowano trzy biegi, które składają się na mini cykl. Można w nim wywalczyć łącznie aż 350 punktów do klasyfikacji generalnej PŚ; po 50 za zwycięstwo w każdej z konkurencji i 200 za triumf w całych zawodach.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.