Reklama

Znany skoczek narciarski wyznaje: Mam paraliżujący lęk wysokości

Najlepszy obecnie norweski skoczek narciarski Daniel-Andre Tande przyznał, że od dziecka cierpi na lęk wysokości, z którym podczas każdego konkursu musi intensywnie walczyć.

Reklama

"Ludzie nie rozumieją, jak to jest możliwe, że ktoś taki jak nieustraszony skoczek narciarski może cierpieć na coś takiego. Tak po prostu jest i nic nie mogę z tym zrobić. Jest to w moim przypadku dolegliwość nieuleczalna" - powiedział Norweg, który w niedzielnych zawodach Pucharu Świata w Klingenthal zajął drugie miejsce.

Przyznał, że unika wysokich pięter w wieżowcach i nigdy nie wychodzi na balkon, a jadąc oszkloną windą w hotelu lub na szczyt skoczni zamyka oczy.

"Co ciekawe, w samolocie siedząc przy oknie nie odczuwam żadnego strachu. Być może jest zbyt wysoko, lecz kiedy w lecie malowałem dom babci stojąc na drabinie na wysokości pierwszego pietra, po spojrzeniu w dół strach mnie tak sparaliżował, że zejście z niej zabrało mi ponad pół godziny" - powiedział Tande na spotkaniu z dziennikarzami.

Norweg w drugiej klasie szkoły podstawowej za radą psychologów zdecydował się na uprawianie skoków narciarskich na dziecięcej skoczni. Miała to być terapia i nikt nie spodziewał się, że kiedyś będzie osiągał więcej niż 20 metrów.

"Jestem typowym lotnikiem i dlatego lepiej mi się skacze na mamutach, ponieważ wysokość lotu jest w miarę równa i niższa niż na skoczniach normalnych. Pomimo to lęk wysokości powoduje, że czasami skoki są znacznie krótsze i nie jest to wynik formy czy dyspozycji, lecz nagłego paraliżującego ciało strachu. Tak było podczas mojego pierwszego konkursu PŚ w ubiegłym sezonie w Kulm, gdzie uzyskałem 197,5 metra, a spokojnie byłem w stanie o kilka metrów przekroczyć granicę 200. Jednak pod koniec lotu spojrzałem w dół i automatycznie +wysunąłem klapy+" - dodał Tande.

W styczniu na tej samej skoczni 22-letni Norweg zdobył tytuł drużynowego mistrza świata w lotach.

Austriacki trener norweskich skoczków Alexander Stoeckl przyznał, że jego podopieczny jest pod stałą opieką psychologa i że tylko raz w swojej trenerskiej karierze spotkał się z takim przypadkiem.

"Był to chłopiec o nazwisku Lucas Mueller, który od dziecka panicznie bał się wysokości, lecz rodzice, podobnie jak w przypadku Tande, zdecydowali że będzie trenował skoki. Dzisiaj rywalizuje w Pucharze Kontynentalnym, ale czasami ma takie dni, że po wejściu na niewysoką, lecz stromą górę z widokiem w dół prawie traci przytomność i siada na ziemi" - podkreślił szkoleniowiec.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
0°C Niedziela
noc
1°C Niedziela
rano
3°C Niedziela
dzień
4°C Niedziela
wieczór
wiecej »

Reklama