Czas płynie niewyobrażalnie szybko, przekonał się o tym Kazik w Algierze, przekonaliśmy się i my na trypoliskim lotnisku
„ W starożytnych czasach wizytówką Trypolisu – a ściśle Oei – był triumfalny łuk Marka Aureliusza, usytuowany tuż przy porcie, który witał podróżnych przybywających do miasta na żaglowych statkach. Dzisiaj rolę takiej wizytówki pełni dworzec lotniczy, gdyż w obecnej dobie drogą powietrzną przybywają przede wszystkim do libijskiej stolicy turyści i interesanci. Oddany do użytku w 1979 roku, został tak pomyślany, aby już na wstępie olśnić przybyszów. Zbudowany z marmuru, aluminium i szkła mieści przestronne halle i poczekalnie, bary i restauracje. Lśniące czystością marmurowe podłogi, przeźroczyste ściany, bezszelestnie otwierane za pomocą fotokomórek drzwi, chłodne powietrze wtłaczane przez klimatyzatory, ciche tony arabskiej muzyki dobiegające z ukrytych gdzieś głośników – to wszystko sprawia, że z przyjemnością można tutaj poczekać …” tak o Trypolisie lat 80-tych pisał Jerzy Samusik w książce pt. „Trypoliskie ABC”.
Łukasz odebrał nas z lotniska
Łukasz odebrał nas z lotniska. Pracuje dla Geofizyki Kraków. Jest na kontrakcie. Przyjął nas godnie. Dowiózł i ulokował w domu dla gości. Pomógł wymienić pieniądze w sklepie spożywczym(!) i jednocześnie zrobić zakupy. Głowy wielbłąda uciętej razem z szyją na razie nie kupujemy, choć intryguje nas ona. Intryguje nas również serwatka w butelce po pepsi stojąca w lodówce z nabiałem. Łukasz jednak odradza.
Na lotnisku spotykamy się na moment z Elfadelem czyli czwartym elementem osobowym Uadi Tour, z pochodzenia mauretańczykiem, obecnie w roli przewodnika pustynnego po Libii
Libijczycy dużo jeżdżą samochodami po ulicach. Taki sposób spędzania wolnego czasu. Dzisiaj jest czwartek czyli w Libii jak w wielu krajach muzułmańskich piątek. Jutro dzień wolny od pracy czyli można dla rozrywki dużo jeździć samochodem. Klaksony nie milkną. To lokalny kodeks drogowy. Kogo głośniejszy klakson ten jest na prawie.
Lądujemy na tarasie willi wynajmowanej dla pracowników Geofizyki
Lądujemy na tarasie willi wynajmowanej dla pracowników Geofizyki. Rozmawiamy z Łukaszem, Przemkiem i Michałem. Popijamy (bezalkoholowo). Pogryzamy. Gwajdlimy. Ciepła bryza zawiewa od morza. W powietrzu śmigają nietoperze. Zaprowadzimy Was do antykwariatu, do ludzi których może zainteresować postać Nowaka – mówi Łukasz. Dziwi go tylko dlaczego chcemy zrobić coś dokładnie odwrotnego niż jest pożądane w Libii czyli chcemy nagłośniać temat, zamiast go wyciszać. W Libii wszystko się wycisza!
Potężne jak na ten kraj 3-dniowe opady deszczu, całkowicie sparaliżowały ruch uliczny w mieście
Nawet potężne jak na ten kraj 3-dniowe opady deszczu, które całkowicie sparaliżowały ruch uliczny w mieście tydzień temu. Nie poddajemy się jednak łatwo i wyciskamy od chłopaków pomysły na popularyzowanie Kazika w Libii. Staramy się też stworzyć listę mediów z Trypolisu, włączając w to libijską gazetę codzienną drukowaną opozycyjnie w Londynie - Al Arab, a także dzienniki m.in. Zielony Pochód, Słońce i Nowa Jutrzenka (prawda? - jak radośnie ...).
Na tarasie jest przyjemnie. Odtwarzamy sobie na netbook’u wczorajszy Teleexpress
Na tarasie jest przyjemnie. Odtwarzamy sobie na netbook’u wczorajszy Teleexpress. (Kurcze, znowu nie pozdrowiłem mamy). Czytamy wersje internetowe artykułów. Masy artykułów. W tym ten pod tytułem: „Uczestnicy afrykańskiej wyprawy walczyli z opadami śniegu”. Z dumą popatrujemy na wynik wejść na stronę – ponad 25 000.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Chiny podjęły decyzję o przedłużeniu polityki bezwizowej dla obywateli Polski do końca 2026 r.
Urząd Lotnictwa Cywilnego podaje, że każdego roku odnotowuje się blisko 200 podobnych zdarzeń.
Każda z miliona cegieł będzie symbolizować historię wysłuchanej modlitwy.
spotkaniu poinformowano w biuletynie watykańskiego biura prasowego.