„Akt przemocy, który każda religia powinna potępić” tak kard. Orlando Quevedo OMI określił zamach terrorystyczny, który miał miejsce w noc Bożego Narodzenia przed jednym z kościołów na wyspie Mindanao.
W wybuchu podstawionej bomby raniono wtedy 18 osób. Ordynariusz archidiecezji Cotabato, gdzie ofiary ataku są hospitalizowane, wskazał jednak, że podobne czyny „nie powstrzymają procesu pokojowego w południowych Filipinach, ani też nie będą potrafiły doprowadzić do podziałów pomiędzy grupami zaangażowanymi w negocjacje a rządem”. Potwierdzać to zdaje się wizyta prezydenta kraju, Rodrigo Duterte, na miejscu tragicznego wydarzenia. Hierarcha pozostaje więc spokojny na przyszłość i „wierzy, iż rok 2017 może być rokiem pokoju”. Za zamachem najprawdopodobniej nie stoją ani grupy islamistyczne, ani komunistyczne, ale przestępcy związani z handlem narkotykami, którzy pragną doprowadzić do chaosu w kraju. Obecny rząd prowadzi bowiem zdecydowaną kampanię przeciw ich kartelom.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.
Nie zapadła jeszcze decyzja dotycząca niedzielnej modlitwy Anioł Pański.