Nocnym marszem ze Słupczy do Sandomierza Strzelcy uczcili pamięć powstańców styczniowych. Na powstańczych mogiłach odbyła się modlitwa, apel poległych i zapalono znicze.
W tym roku Marsz Puławiaków odbywał się w nocy. Pogoda nie sprzyjała piechurom. Było dżdżyście, zimno i wietrznie. To jednak nie odstraszyło najwytrwalszych Strzelców i ochotników, aby podążać niełatwym szlakiem, którzy przebyli Powstańcy Styczniowi walczący w okolicach Sandomierza. – Po wybuchu powstania młodzież studiująca w instytucie w Puławach niemal w całości poszła walczyć w niepodległościowym zrywie. W bitwie pod Słupczą zginęło 66 powstańców. Pozostali później dotarli do Sandomierza i tu próbowali się bronić. Dołączyło do nich 11 kleryków z miejscowego seminarium. W grupie walczących był między innymi Adam Chmielowski, przyszły święty – ks. Marek Kozera, kapelan sandomierskich Strzelców. W tym roku powstańczym szlakiem podążało kilkanaście osób.
Archiwum organizatora Modlitwa na mogiłach powstańców Uczestnicy marszu zapalili znicze w Słupczy, miejscu historycznej bitwy z 8 lutego 1863 r. Następnie na cmentarzu parafialnym w Górach Wysokich, przy mogile powstańców odbył się Apel poległych i modlitwa przy pomniku powstańczym w Dwikozach.
Zwieńczeniem marszu była Msza św. w kościele św. Józefa w Sandomierzu i uroczysty apel na Rynku Starego Miasta podczas którego najwytrwalsi uczestnicy marszu otrzymali pamiątkowe odznaki. Kapelan sandomierskich ks. Marek Kozera Strzelców został uhonorowany medalem „Pro Patria”, za szczególne zasługi w kultywowaniu pamięci o walce o niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej.
ks. Adam Stachowicz Podsumowanie Marszu na sandomierskim Rynku
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.