Sejm uchwalił w piątek rządowy projekt ws. przepadku mienia pochodzącego z przestępstwa, w tym m.in. przedsiębiorstwa, które służyło jego popełnieniu. Ciężar dowodu w odniesieniu do korzyści majątkowej pochodzącej z przestępstwa przejdzie na oskarżonego.
Za ustawą głosowało 236 posłów; 160 było przeciw, a 39 wstrzymało się od głosu. Teraz trafi ona do Senatu.
Wcześniej Sejm odrzucił 16 poprawek zgłoszonych do tej ustawy przez opozycję.
"Jak to niestety często bywa w przypadku PiS, nawet z dobrej inicjatywy potraficie przygotować ustawę, która będzie niebezpiecznym narzędziem w rękach nieodpowiedzialnych polityków" - mówił Arkadiusz Myrcha (PO).
Mirosław Pampuch (Nowoczesna) podkreślił, że jego klub "mówi zdecydowanie +tak+ ściganiu przestępców, ale zdecydowanie +nie+ tworzeniu złego prawa".
Zdaniem Jerzego Jachnika (Kukiz'15) "inaczej muszą być traktowani przedsiębiorcy normalni, a inaczej przestępcy". Te przepisy nie dają żadnych bezpieczników w tym zakresie" - ocenił.
"PSL wstrzyma się od głosu. Jesteśmy za tym, żeby się bali przestępcy, ale nie jesteśmy za tym, aby się bali przedsiębiorcy" - zadeklarował Krzysztof Paszyk (PSL).
Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł odpowiadał, że "w interesie państwa i przedsiębiorców, w interesie biznesu jest zwalczanie przestępców i oszustów". "Uczciwych przedsiębiorców chronimy tak samo. Kto się boi tej ustawy? PO i PSL boją się tej ustawy (...) a nie przedsiębiorcy. Państwo się boicie. Pytanie, dlaczego" - mówił.
Zaproponowana przez resort sprawiedliwości nowelizacja Kodeksu karnego oraz innych ustaw ma uderzyć "w oszustów gospodarczych działających wbrew zasadom uczciwej konkurencji" oraz "uniemożliwić czerpanie korzyści z nielegalnie zdobytych majątków". Część zapisów budziła zastrzeżenia m.in. opozycji, Biura Legislacyjnego Sejmu oraz RPO.
Nowela wprowadza ewentualność przepadku przedsiębiorstwa, gdyby przy jego pomocy popełniono groźne przestępstwo - prania brudnych pieniędzy czy wyłudzenia podatków. Przepadek przedsiębiorstwa nie mógłby być orzeczony, gdy "byłoby to niewspółmierne do przestępstwa", wina właściciela firmy nie byłaby wielka lub rozmiar wyrządzonej szkody nie byłby znaczny wobec rozmiarów samego przedsiębiorstwa. Takie rozwiązanie ma wykluczać automatyzm w stosowaniu tego środka. Przepadek przedsiębiorstwa ma dotyczyć firm będących własnością osób fizycznych.
W komisji sejmowej "duże wątpliwości konstytucyjne", m.in. Biura Legislacyjnego Sejmu, budziła możliwość orzeczenia przepadku przedsiębiorstwa w przypadku, gdy sprawca przestępstwa nie był jego właścicielem. Biuro wskazywało, że przewiduje się wprawdzie w szczególnie uzasadnionych przypadkach możliwość odstąpienia przez sąd od takiego środka karnego, ale jednocześnie umożliwia wówczas orzeczenie nawiązki w wysokości nawet do miliona zł. Podobne uwagi zgłaszał RPO.
W noweli zapisano też rozszerzenie możliwości stosowania przepadku opierającego się na przeniesieniu ciężaru dowodu w odniesieniu do korzyści majątkowej pochodzącej z przestępstwa (zasadą jest, że to oskarżyciel musi coś udowodnić oskarżonemu, zmiany przewidują odwrócenie tej sytuacji). Obecnie ciężar dowodu jest przeniesiony na sprawcę wtedy, gdy zostaje skazany za przestępstwo, w którym uzyskał co najmniej 200 tys. zł korzyści. Tymczasem po zmianie dotyczyłby każdego przestępstwa, jeśli górna kodeksowa granica kary wynosiłaby co najmniej 5 lat pozbawienia wolności.
Przepadek można by też orzekać wobec osób trzecich, którym sprawca przekazał mienie nieodpłatnie lub zbył je za kwotę znacznie niższą od jego wartości rynkowej. Ma to wyeliminować przepisywanie nielegalnie zdobytego majątku na inne osoby, np. rodzinę czy znajomych.
Nowela wprowadza ponadto możliwość przeprowadzenia kontroli mienia oskarżonego za okres pięciu lat przed popełnieniem przestępstwa. W toczących się już postępowaniach oskarżony musiałby wykazać źródła majątku zgromadzonego w ciągu pięciu lat przed przestępstwem, które popełnione zostało także przed wejściem nowelizacji w życie. Biuro Legislacyjne Sejmu wskazywało, że byłoby to działaniem prawa wstecz. Przedstawiciele MS argumentowali, że zmianie ulega tu tylko "środek dochodzenia do prawdy" - kontrola mienia za okres pięciu lat przed przestępstwem - i tylko ten środek ma charakter "retroaktywny" (działający wstecz).
W noweli zapisano także rozwiązania pozwalające orzec przepadek wobec osób trzecich, którym sprawca przekazał mienie nieodpłatnie lub zbył je za kwotę znacznie niższą od jego wartości rynkowej w sytuacji, gdy osoby te powinny były wiedzieć, że celem tych działań jest uniknięcie konfiskaty. Ma to wyeliminować sytuacje, gdy dochodzi do przepisywania nielegalnie zdobytego majątku na inne osoby, np. rodzinę czy znajomych.
Wprowadzona ma zostać - w pewnych sytuacjach - możliwość orzekania przepadku korzyści pochodzących z przestępstwa pomimo istnienia przeszkód dla wydania wyroku skazującego, czyli np. śmierci sprawcy lub jego ucieczki. Wobec tego przepisu uwagi zgłaszało biuro RPO, wskazując, że jest on sprzeczny z konstytucyjną ochroną spadkobierców, którzy nie muszą być w jakikolwiek sposób związani z toczącym się przeciwko zmarłemu oskarżonemu postępowaniem karnym. MS odpierało te zarzuty, argumentując, że chodzi o uniemożliwienie "legalizowania majątku poprzez śmierć".
Prokuratura miałaby możliwość natychmiastowego zabezpieczenia mienia na potrzeby ewentualnej późniejszej konfiskaty - tzw. zamrożenie prewencyjne, zwłaszcza gdy istniałoby ryzyko wyzbycia się mienia przed wydaniem nakazu zabezpieczenia. Możliwe będzie też stosowanie kontroli operacyjnej, w tym podsłuchów, przez policję i inne służby w celu ujawnienia mienia zagrożonego przepadkiem.
Wątpliwości RPO i PO budziło zapisanie, że w przypadku finansowania działalności terrorystycznej sprawca podlega karze nawet wtedy, gdy działał nieumyślnie. Rafał Kierzynka z MS podkreślał w komisji, że nowe przepisy nie zagrażają osobom, które bez wiedzy i bez możliwości uzyskania takiej wiedzy dokonają transakcji z kontrahentem, który jest terrorystą.
Zastrzeżenia PO i RPO budził też dwutygodniowy okres vacatio legis, co jest zbyt krótkim i "nieproporcjonalnym" czasem do wagi wprowadzanych zmian. MS argumentowało, że projekt jest implementacją dwóch dyrektyw Parlamentu Europejskiego i Rady Europy z 2013 i 2014 r., za których niewdrożenie grożą Polsce kary.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.