Król Jordanii Abdullah II rozwiązał w poniedziałek wieczorem parlament i zarządził przedterminowe wybory. We wtorek decyzje monarchy z zadowoleniem powitali przedstawiciele partii opozycyjnych.
"Mamy nadzieję, że król uczyni teraz następny krok i zarządzi zmianę ordynacji wyborczej, aby nowy parlament mógł zainicjować niezbędne reformy i zwalczyć korupcję" - powiedział sekretarz generalny Frontu Akcji Islamskiej (IAF) Ishak Farhan.
Monarcha nie uzasadnił swej decyzji rozwiązania wybranego przed dwoma laty parlamentu. Obserwatorzy zwracają uwagę, że w ostatnich miesiącach sondaże wskazywały na niezadowolenie wielu Jordańczyków z pracy deputowanych.
Zgodnie z jordańską konstytucją nowy parlament ma być wybrany w ciągu czterech miesięcy.
IAF, skupiający fundamentalistów islamskich i popierany przez Bractwo Muzułmańskie, jest obecnie jedyną większą partią jordańską. Obecny system wyborczy (tzw. system pojedynczego głosu nieprzechodniego, w którym wyborca przeznacza głos na konkretnego kandydata zgłoszonego w kilkumandatowym okręgu wyborczym) jest niekorzystny dla partii politycznych, natomiast sprzyja kandydatom niezależnym, stawiającym na lojalność plemienną wyborców. Zdecydowanie dominowali oni w rozwiązanym teraz parlamencie.
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.