Po zamknięciu obozu dla uchodźców istniejącego na terenach międzynarodowego lotniska w Bangi, stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej, również ci, którzy znaleźli schronienie w klasztorze karmelitów wracają do normalniejszego życia.
Wspomożeni przez Organizację Narodów Zjednoczonych oraz rząd centralny ich kraju i inne organizacje, uciekinierzy przenoszą się z powrotem do stolicy, choć resztą kraju ciągle targają konflikty. Sytuację tych osób, które od 2013 r. gromadziły się na przedmieściach miasta, a na terenach przyklasztornych ich liczba przekroczyła na pewien czas 10 tys. ludzi, przedstawił Radiu Watykańskiemu pracujący tam od ośmiu lat misjonarz, o. Federico Trinchero.
„Od ponad roku sytuacja w Bangi jest spokojna, istnieje pewien poziom bezpieczeństwa. Dlatego ten nowy klimat pozwolił już od stycznia naszym uchodźcom na podjęcie decyzji, również dzięki drobnemu wspomożeniu pieniężnemu, o odważnym opuszczeniu miejsca. Powrócili do dzielnic, z których pochodzą, albo udali się do innych rejonów, gdzie znaleźli mieszkania. Ludzie byli zadowoleni z możliwości odejścia, bowiem w obozie dla uchodźców, chociaż zabezpieczonym, z dobrą organizacją oraz stojącym w pobliżu klasztoru, nie dało się dalej funkcjonować: w takich warunkach sanitarnych, w namiotach z tworzywa sztucznego, które nie dawały optymalnej ochrony podczas deszczu. Ci ludzie uciekali kiedyś ze swoich miejsc pochodzenia, ponieważ ryzykowano w nich życiem, ponieważ wtedy walczono tam o każdy dom. U nas schronili się chrześcijanie, ale przyjęliśmy także, nieco w ukryciu, niektóre rodziny muzułmańskie na pewien czas”
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.