Hiszpańska policja rozbiła groźną siatkę pedofilską, dopuszczająca się wykorzystywania seksualnego dzieci i dystrybucji materiałów pornograficznych. Aresztowano 102 mężczyzn, przy których znaleziono ponad 450 tys. zdjęć i filmów porno z udziałem nieletnich.
Jak ujawniła w piątek policja, w ramach prowadzonej pod kryptonimem Pilumnus akcji na terenie 36 hiszpańskich prowincji zatrzymano pedofilów, a także producentów, posiadaczy i dystrybutorów materiałów pornograficznych z udziałem dzieci.
"Wszyscy aresztowani to mężczyźni. Mają od 21 do 60 lat. To bardzo zróżnicowana grupa osób: od studentów po ludzi, którzy ledwie potrafią korzystać z internetu" - poinformowała policja.
Z informacji śledczych wynika, że wśród zatrzymanych są też bardzo groźni pedofile, m.in. mężczyzna, który na Balearach wykorzystywał seksualnie co najmniej ośmiu chłopców, a także posiadacz filmów pornograficznych, w których poza dziećmi występują też zwierzęta.
"Mówimy o aktach seksualnych z bardzo dużą przemocą i okrucieństwem" - powiedział sierżant Pedro Corrales. Hiszpańscy śledczy ujawnili, że udało im się już ustalić personalia dziesięciorga z dzieci, które pojawiły się w zarekwirowanym materiale pornograficznym. Ośmioro z nich było wykorzystywanych seksualnie, dwoje pozostałych pozowało nago do zdjęć.
Ujawniona w piątek operacja jest drugą w tym roku dużą akcją przeciwko pedofilom i osobom rozpowszechniającym dziecięcą pornografię w Hiszpanii. W lutym funkcjonariusze policji aresztowali w kilku miastach tego kraju 22 członków siatki zajmującej się dystrybucją zdjęć i filmów pornograficznych z udziałem nieletnich.
Z policyjnych statystyk wynika, że pomiędzy 2012 a 2015 rokiem ujęto na terenie Hiszpanii ponad 2100 osób, które posiadały dziecięcą pornografię, zajmowały się jej produkcją lub rozpowszechnianiem.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.