Do 234 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych gigantycznej lawiny błotnej, która zeszła na 350-tysięczne miasto Mocoa na południowym zachodzie Kolumbii - poinformował w niedzielę kolumbijski Czerwony Krzyż. Ponad 200 osób jest rannych i drugie tyle zaginionych.
Poprzedni bilans mówił o 206 zabitych.
Z powodu ulewnych deszczów z brzegów wystąpiły trzy okoliczne rzeki. Mocoa w departamencie Putumayo leży w pobliżu granicy z Ekwadorem.
Szef wydziału ratowniczego kolumbijskiego Czerwonego Krzyża Cesar Uruenia powiedział agencji AFP, że "poważnych szkód doznało 300 gospodarstw, a silne zniszczenia odnotowano w 17 dzielnicach. 25 budynków mieszkalnych jest całkowicie zniszczonych".
W sobotę prezydent kraju Juan Manuel Santos Calderon, który przybył na miejsce kataklizmu, ogłosił w Mocoa stan wyjątkowy.
Na nadzwyczajnym posiedzeniu zbiera się rząd. Zaplanowano odprawę w BBN.
Jednocześnie jednak Komisja popiera projekt zmian w prawie oświatowym.
Siedem osób zatrzymanych w związku z przemytem balonami papierosów z Białorusi.
Decyzja ma związek z mającymi się odbyć na Białorusi ćwiczeniami "Zapad".