Adwent po chrześcijańsku

List zostanie odczytany jutro we wszystkich kościołach i kaplicach archidiecezji.

Abp Nowak w kontekście ostatniego wyroku Trybunału w Strasburgu zaapelował o szacunek do Krzyża Chrystusowego. - Być świadkiem Miłości to śmiało wyznawać swoją wiarę w Chrystusa. W żadnym wypadku nigdy się jej nie wstydzić - napisał. - Po dwudziestu pięciu latach służenia Wam pod hasłem: „Chcę pod krzyżem stać przy Tobie (Maryjo)”, mam prawo domagać się, żebyście szanując prawa innych, domagali się należnego miejsca dla krzyża na ścianach szkół i budynków użyteczności publicznej. „Nie zdejmę krzyża z mojej ściany, nie wyrwę Go z sumienia” – śpiewajmy. Świat ma prawo widzieć w nas świadków Chrystusowej miłości. Jeśli naprawdę kochamy, nigdy nie będziemy się wstydzić Chrystusa. Nie chcemy Polski i Europy bez Boga. W szerzącym się laicyzmie trzeba nam o tym mówić bez ogródek. Mamy prawo nie tylko prywatnie, ale i publicznie wyrażać swoją wiarę - podkreślił abp Nowak.

"Podejmujmy adwentową lekturę Pisma świętego i modlitwy rodzinne. Oderwijmy się od takich zabaw, gier internetowych, filmów i imprez, które niszczą zdrowie duchowe i zdobyte przez nas wartości sumienia. Opanujmy w sobie gorączkę zakupów, zwłaszcza w niedziele i święta. Uczęszczajmy chętnie na Mszę świętą zwaną 'roratami. Otwórzmy serca i ożywmy wyobraźnię miłosierdzia wobec rzeszy potrzebujących, zwłaszcza dzieci - apeluje abp Nowak, przypominając również o adwentowych rekolekcjach.

Metropolita częstochowski odnosząc się do hasła nowego Roku Duszpasterskiego Kościoła w Polsce: „Bądźmy świadkami Miłości”, podkreślił, że „Miłość Boga i bliźniego jak siebie samego jest pierwszym i najważniejszym przykazaniem Starego i Nowego Przymierza. Na niej polega moralność duchowość chrześcijańska i dlatego wszystko się do niej ostatecznie sprowadza. Ona jest naczelną zasadą naszego życia”.

- Problem jest w tym, że w dzisiejszych czasach słowo „miłość” jest używane w bardzo ograniczonym zasięgu, owszem jest nadużywane. Bierze się ją jako uczucie i przeżycie kierowane do bliskiego tylko kręgu osób, do przyjaciół i dobrodziejów. Słowem „miłość” szafuje się beztrosko nawet do tego, co jest zaprzeczeniem miłości. Określa się nią zwyczajny zmysłowy czy przeżyciowy egoizm, popęd, zwłaszcza uczucie, coś, co ogranicza się tylko do wymiaru cielesnego. Człowiek tymczasem składa się z duszy i ciała. Ciało musi być brane pod uwagę, bo miłość ludzka jest też i zmysłowa. Nie lekceważymy więc życia seksualnego w małżeństwie, ale kto wszystko chce sprowadzić tylko do popędliwości erotycznej i seksualnej i to nazywa „miłością”, bardzo wypacza to słowo. Wręcz nadużywa je i profanuje. Miłości trzeba się przez całe życie uczyć. Wszyscy muszą się jej uczyć i do niej dorastać - zaznaczył abp Stanisław Nowak.

Wezwał także do większego zaangażowania społecznego, do solidarności społecznej. - Musimy wyrabiać w sobie wyobraźnię miłosierdzia, bardziej się angażować w Caritas na rzecz bezrobotnych, głodnych, i to nie tylko w kraju ale i poza jej granicami. Świadek Boga Miłości nie może być obojętnym nawet wobec wrogów - napisał.

Zaapelował ponadto do zakładania Szkolnych Kół Caritas i większego zaangażowania społecznego w dobie kryzysu ekonomicznego wszystkich członków ruchów i stowarzyszeń. Wezwał także do abstynencji, podjęcia pokuty i wspierania dzieł miłosierdzia dla dzieci.

Na zakończenie Listu Adwentowego przypominając o Roku Kapłańskim abp Stanisław Nowak zalecił stałą modlitwę za kapłanów i o powołania kapłańskie. - Nakazuję więc, aby w parafiach organizowano modły za kapłanów we wszystkie czwartki, nie tylko w pierwsze czwartki miesiąca. W czasie godziny adoracyjnej należy odmówić litanię do Chrystusa Arcykapłana zalecaną przez Ojca Świętego Jana Pawła II, dziesiątek różańca z tajemnicą ustanowienia Eucharystii i kapłaństwa, koronkę do Miłosierdzia Bożego. Zachęcam w ogóle parafie do organizowania kaplic wieczystej adoracji, a wiernych do częstszej w nich modlitwy - napisał metropolita częstochowski.