Prezydent Lech Kaczyński jest chory i do końca tygodnia odwołuje swoje wyjazdy - poinformował PAP w środę prezydencki minister Paweł Wypych. Prezydencki lekarz płk Wojciech Lubiński powiedział PAP, że L. Kaczyński nie wyleczył do końca poprzedniego przeziębienia i do niedzieli powinien zostać w domu, bo otrzymuje antybiotyki.
W związku z przeziębieniem Lech Kaczyński nie przyjedzie w piątek na Śląsk. Prezydenta na uroczystościach z okazji Barbórki w Rudzie Śląskiej, Bytomiu i Katowicach będzie reprezentował szef jego kancelarii Władysław Stasiak.
Płk Lubiński powiedział, że powodem choroby jest to, iż prezydent zbyt wcześnie po niedawnym przeziębieniu powrócił do swoich obowiązków. Dodał, że prezydent okazał się "nie do końca zdyscyplinowanym pacjentem", mimo że również podczas poprzedniego przeziębienia odwołał swoje wyjazdy krajowe i zagraniczne, to jednak powrót do pracy nastąpił zbyt wcześnie.
Lekarz dodał, że Lech Kaczyński do niedzieli będzie przyjmował antybiotyk. Podkreślił, że prezydent otrzymał bardzo stanowcze zalecenie ze strony lekarzy, aby co najmniej do niedzieli - w czasie kuracji antybiotykowej - pozostać w domu i odwołać swoje wyjazdy.
Według informacji przekazanych dziennikarzom przez pracowników urzędów miast i związkowców ze Śląska, Lech Kaczyński miał w piątek wziąć udział w mszy św. w intencji górników w kościele pw. Matki Bożej Różańcowej w Rudzie Śląskiej i udać się na rudzki cmentarz komunalny. Później w Bytomiu i Katowicach miał się spotkać z górnikami i związkowcami z Solidarności.
Podczas wizyty prezydent miał też otrzymać uszyty specjalnie dla niego górniczy mundur i tytuł generalnego honorowego dyrektora górniczego. Wniosek o nadanie mu takiego tytułu złożyła Sekcja Krajowa Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ "Solidarność". Mundur zostanie przekazany prezydentowi przy najbliższej okazji, w czasie jego kolejnej wizyty na Śląsku - informują związkowcy.
Poprzednie przeziębienie prezydent przeszedł w połowie listopada. W dniach 17-18 listopada przebywał w Centralnym Szpitalu Klinicznym MON, gdzie przeszedł kompleksowe badania. Płk Lubiński podkreślał wówczas, że powodem jego pobytu w szpitalu nie było przeziębienie, ale informował też, że lekarze zalecili prezydentowi, by w związku z infekcją ograniczył swoje wyjazdy.
Płk Lubiński podkreślał wówczas, że Lech Kaczyński nie choruje na grypę. Dodał, że prezydent nie przechodził badania na obecność wirusa A/H1N1, bo - jak tłumaczył - jak zaczynało się przeziębienie 11 listopada, to lekarze zrobili prezydentowi badania w kierunku wirusa grypy A i B. Lubiński powiedział, że ponieważ nie stwierdzono obecności tych wirusów w badaniach, to nie było sensu pogłębiać badań w kierunku wirusa grypy A/H1N1.
Wówczas z powodu infekcji prezydenta odwołano m.in. jego wyjazd na szczyt UE do Brukseli oraz oficjalną wizytę w Egipcie.
Bilans ofiar może jednak się zmienić, bo wiele innych osób jest rannych.
Tradycja niemal całkowicie zanikła w okresie PRL-u. Dziś odżyła.