Umowa o statusie amerykańskich wojsk w Polsce - SOFA - ma zostać podpisana 10 grudnia - poinformował w środę minister obrony Bogdan Klich. Według szefa MSZ Radosława Sikorskiego, do końca marca przyszłego roku można się spodziewać w Polsce pierwszej rotacyjnie stacjonującej baterii rakiet Patriot.
Klich powiedział, że zgodnie z ustaleniami, które potwierdził w rozmowie z nim sekretarz obrony USA Robert Gates, umowę podpiszą podsekretarz stanu USA Ellen Tauscher i wiceminister obrony Stanisław Komorowski.
"Jest to projekt, który dobrze odpowiada polskim interesom. Uzyskaliśmy dużo, można nawet powiedzieć bardzo dużo, bo jeżeli chodzi o pierwszeństwo jurysdykcji, czyli o argument suwerennościowy, mamy zapis odzwierciedlający zapisy umowy hiszpańskiej, a jest to rozwiązanie unikatowe w relacjach między Stanami Zjednoczonymi a ich partnerami" - zaznaczył Klich.
"Jeśli chodzi o rozwiązania podatkowe, obie strony zgodziły się na zastosowanie przepisów unijnych, które określają pole naszej współpracy" - dodał.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, pytany, kiedy można oczekiwać w Polsce pierwszej amerykańskiej baterii obrony powietrznej Patriot, odpowiedział: "To leży w gestii strony amerykańskiej, ale nie zdziwiłbym się, gdyby przyjechała pod koniec pierwszego kwartału".
Klich wyraził nadzieję, że umowa SOFA zostanie szybko ratyfikowana przez polski parlament i powstanie "infrastruktura prawna pozwalająca Amerykanom wywiązać się z deklaracji z sierpnia ubiegłego roku".
Przed kilkunastoma dniami strony polska i amerykańska zakończyły negocjacje w sprawie umowy o statusie wojsk - Status of Forces Agreement - związanej z planami umieszczenia w Polsce elementów systemu antyrakietowego, w tym ruchomych baterii obrony powietrznej Patriot.
Przedmiotem trwających ponad rok negocjacji były m.in. kwestie jurysdykcji, której podlegaliby amerykańscy żołnierze w Polsce w razie naruszenia przez nich prawa, i zwolnień podatkowych. Umowa przewiduje, że w razie popełnienia przestępstwa przez amerykańskiego wojskowego poza służbą i poza bazą pierwszeństwo będzie miał polski wymiar sprawiedliwości. Polska mogłaby jednak odstąpić od poddania winowajcy swojej jurysdykcji.
W sierpniu ubiegłego roku Polska i Stany Zjednoczone podpisały umowę o umieszczeniu w Polsce elementów systemu obrony przeciwrakietowej mającego - w ówczesnej wersji - chronić terytorium Stanów Zjednoczonych i amerykańskie wojska stacjonujące za granicą. W Polsce miała zostać ulokowana baza 10 rakiet przechwytujących rakiety dalekiego zasięgu, w Czechach planowano zainstalować radar. We wrześniu tego roku administracja Baracka Obamy ogłosiła rezygnację z planów forsowanych przez rząd George'a W. Busha na rzecz rozmieszczenia w Europie mobilnych naziemnych rakiet SM-3, dotychczas wytwarzanych w wersji morskiej.
W październiku tego roku asystent sekretarza stanu USA ds. bezpieczeństwa międzynarodowego Alexander Vershbow oświadczył, że USA są zainteresowane ulokowaniem w Polsce jednego z dwóch naziemnych zestawów rakiet krótkiego i średniego zasięgu SM-3.
W negocjacjach dotyczących tarczy antyrakietowej strona polska stawiała warunek jednoczesnego wzmocnienia polskiej obrony powietrznej zestawami krótkiego zasięgu np. przez zestawy Patriot. Zgodnie z zapowiedziami, w Polsce ma stacjonować rotacyjnie bateria Patriot - z rakietami w wersji bojowej, a nie ćwiczebnej, jak wcześniej proponowali Amerykanie. Zostanie ona włączona w polski system obrony powietrznej.
To najpoważniejsze walki wewnątrz Syrii od 2020 r. Zginęło w nich już ponad 250 osób.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.