Organizatorzy szacują, że po Portugalczykach Polacy są drugą najbardziej liczną nacją uczestniczącą w obchodach stulecia objawień.
Na dzisiejsze spotkanie z Papieżem do Fatimy przybyło ponad pół miliona pielgrzymów. Organizatorzy szacują, że po Portugalczykach Polacy są drugą najbardziej liczną nacją uczestniczącą w obchodach stulecia objawień. Zdaniem towarzyszącego Papieżowi ks. Andrzeja Majewskiego SJ, dyrektora programowego Radia Watykańskiego, tak liczna obecność Polaków jest zrozumiała. Świadczy ona nie tylko o naszym stosunku do Matki Bożej, ale i o związku Polski z fatimskimi objawieniami.
„Na pewno mamy ten gen maryjny w sobie i to się tu przejawia – powiedział ks. Majewski – ale też nie możemy zapominać, że w objawieniach fatimskich odniesienia do Rosji w jakiś też bardzo bliski sposób nas dotykają, bo przecież historia Polski w wielu momentach sprzęgła się z historią naszych wschodnich sąsiadów. Maryjność płynąca stąd, z Fatimy, jest bardzo wyrazista, bardzo dotykająca, prosta. Tutaj ludzie przyjeżdżają, bo wierzą, że w tym miejscu Matka Boża się objawiła. Nie ma tego elementu czczenia, jak w innych sanktuariach, czy obrazu czy nawet statuy – ona tylko wskazuje na wydarzenie historyczne, które się dokonało. Stąd to sanktuarium, tak myślę, jest bliskie Polakom. Dla mnie taka fotografia, która odbiła się jakby w moim umyśle, kiedy szedłem do studia: zauważyłem polską flagę, a pod nią spowiadającego księdza. Te flagi właśnie z jednej strony pokazują naszą obecność, ale też wskazują, gdzie znajdują się polscy kapłani, którzy służą pomocą duszpasterską” – podkreślił ks. Majewski.
„Jesteśmy tu dla Maryi i to przez Jej ręce ofiarujemy Jezusowi nasz trud” – mówili zmęczeni, ale szczęśliwi polscy pielgrzymi.
„Dlaczego tu przyjechałem? Bo mam dużo do zawdzięczenia Matce Boskiej i ponieważ wszędzie, gdzie jest Maryja, mamy piękną uroczystość. Stulecie Fatimy stanowi chyba jedno z najwspanialszych wydarzeń. Piękne! Ludzie się modlili całą noc śpiewem, odmawianiem koronek – było przepięknie. Też bardzo trudno, ale ten trud ofiarujemy Matce Boskiej. A dziękuję za uratowanie mojemu synkowi nóżki” – powiedział jeden obecnych na placu Polaków.
„Jesteśmy tu, bo kochamy Maryję i chcemy być tutaj właśnie w ten dzień. Ofiarowaliśmy Jej ten trud całonocnego czuwania. Przeżyliśmy procesję światła, nocną Mszę, później czuwaliśmy trochę modlitewnie, trochę sennie aż do samego rana” – przyznaje polska pątniczka.
„To było pewne wyzwanie natury fizycznej – wskazuje inny z Polaków – przy takiej temperaturze i wilgotności powietrza, ale to wszystko na chwałę Bożą. Z pewnością ważne jest przesłanie dotyczące nawrócenia się grzeszników oraz owej pokuty za grzechy całego świata”.
„Bardzo wyjątkowa, bardzo przeżyliśmy też tę procesję ze światłem, właśnie bardzo dużo ludzi miało te świeczki, paliło je, także to było bardzo piękne przeżycie”. „Całą noc byłem i no, było dosyć zimno. Od oceanu tak ciągnie wilgocią i wszystko mokre się robiło, trzeba było płaszcz przeciwdeszczowy zakładać. Ale wszystko dla Pana Boga się robi – więc warto. I przy takim poświęceniu potem jest po prostu lżej, bo przychodzą wielkie łaski. To rozmodlenie! Wszyscy garną się do Pana Boga, pragną owej wiary, miłości. Ta taka wspólna radość! To jest niesamowite” – mówią pątnicy.
„Oczywiście tłumy, co tu przyszły – taka liczba ludzi, którzy całą noc czuwali, ich trud – to mi się bardzo podobało. Było ciężko, ale wszystko okazało się takie bardzo budujące, że tylu ludzi tu przyjechało, aby być na tej kanonizacji na stulecie objawień z Fatimy”.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.