Po poniedziałkowym zamachu w Manchesterze, w którym zginęło 19 osób, Partia Konserwatywna i Partia Pracy postanowiły we wtorek zawiesić do odwołania swoje kampanie przed zaplanowanymi na 8 czerwca wyborami parlamentarnymi w Wielkiej Brytanii.
Lider opozycyjnych laburzystów Jeremy Corbyn oświadczył, że rozmawiał z premier Theresą May i ustalili, iż zawieszą kampanie. Wcześniej takie kroki zapowiedzieli m.in. Liberalni Demokraci i Szkocka Partia Narodowa.
"Jestem przerażony straszliwymi wydarzeniami w Manchesterze ostatniej nocy. Myślami jestem z rodzinami i przyjaciółmi tych, którzy zginęli lub zostali ranni" - oświadczył Corbyn.
Premier May oznajmiła wcześniej, że konserwatywny rząd "pracuje, aby ustalić szczegóły tego, co jest traktowane przez policję jako przerażający atak terrorystyczny" i dodała, że "wszystkie nasze myśli są z ofiarami i rodzinami tych, którzy zostali poszkodowani". W wybuchu w hali widowiskowo-sportowej Manchester Arena, tuż po zakończeniu koncertu amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande, zginęło co najmniej 19 osób, a 59 zostało rannych.
To najpoważniejsze walki wewnątrz Syrii od 2020 r. Zginęło w nich już ponad 250 osób.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.