Ernesto Valverde został oficjalnie trenerem piłkarzy Barcelony - potwierdził na konferencji prasowej prezes klubu Josep Bartomeu. 53-letni szkoleniowiec, który dotychczas prowadził Athletic Bilbao, był typowany w mediach na następcę Luisa Enrique już od marca.
Wówczas Enrique ogłosił, że po zakończeniu sezonu odejdzie z klubu i odpocznie od futbolu. W sobotę w ostatnim meczu pod jego wodzą Katalończycy zdobyli Puchar Hiszpanii.
We wtorek ogłoszono, że Valverde nie będzie pracował z Athletic Bilbao w przyszłym sezonie. Prowadził zespół z Kraju Basków od lipca 2013 roku, wcześniej także w latach 2003-05. Był również trenerem Espanyolu Barcelona, Olympiakosu Pireus, Villarreal i Valencii. W czwartek ma zostać oficjalnie przedstawiony jako szkoleniowiec Barcelony.
"Jest bardzo szczęśliwy i podekscytowany, że podejmuje pracę w naszym klubie. Ma umiejętności, doświadczenie i wiedzę, które są potrzebne do tej pracy. Kocha nowoczesny futbol i ma odpowiedni styl, by pracować w Barcelonie. Wie, jak ten klub funkcjonuje" - powiedział Bartomeu.
Razem z Valverde do Barcelony przeniosą się jego asystent Jon Aspiazu oraz trener od przygotowania fizycznego Jose Antonio Pozanco.
Pod wodzą Enrique "Duma Katalonii" wywalczyła dziewięć z 13 możliwych trofeów w ciągu trzech lat. Ostatni sezon był jednak najmniej udany - Katalończycy nie zdołali wywalczyć mistrzostwa kraju i odpadli w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.
Pierwszym meczem o stawkę, w którym Valverde poprowadzi zespół będzie sierpniowe starcie o Superepuchar Hiszpanii z Realem Madryt.
Wcześniej piłkarze Barcelony wyjadą na tournee po Stanach Zjednoczonych. Za oceanem zmierzą się w meczach towarzyskich z Realem, Manchesterem United i Juventusem Turyn.
Abp Józef Polak podczas mszy kończącej XII Zjazd Gnieźnieński
Kair liczy na poparcie tej inicjatywy na poniedziałkowym szczycie arabsko-islamskim.
List do uczestników uroczystości w Gietrzwałdzie przysłał prezydent RP Karol Nawrocki.
Bóg - nie, deprawacja - tak. Ale ciągle rodzice mają szansę...
Dzień wcześniej ukraiński wywiad wojskowy (HUR) potwierdził atak na rafinerię ropy w mieście Ufa.
Według armii z około 1 mln osób zamieszkujących Gazę uciekło dotąd około 280 tys.