Żubry z Puszczy Boreckiej na Mazurach, które od wiosny do późnej jesieni chodzą wolno po lesie, przed nadchodzącą zimą zaczęły się zbierać w stado. Dzięki temu leśnicy mogli je policzyć. Na razie doliczyli się 11 młodych.
Opiekun boreckich żubrów Krzysztof Żoch powiedział PAP, że być może do stada dołączą kolejne zwierzęta, które jeszcze chodzą luzem po puszczy. "Choć 11 młodych żuberków to niezły rezultat" - ocenił Żoch. Dodał, że stado dorosłych zwierząt liczy 75 sztuk.
Leśnicy z Nadleśnictwa Borki już dokarmiają stado swoich żubrów, zwanych przez nich "pupilkami". "W tym roku na sześć miesięcy dokarmiania przygotowaliśmy naszym żubrom 80 ton jedzenia: siana, sianokiszonki, kiszonki z kukurydzy oraz ich ulubionych buraków. Plus oczywiście granulaty witaminowe" - wyliczył Żoch.
Nadleśnictwo Borki od kilku lat systematycznie powiększa stado żubrów. Z ekspertyz zamówionych przez leśników wynika bowiem, że w Puszczy Boreckiej może żyć ok. 100 sztuk tych zwierząt - takie stado da radę się wyżywić na puszczańskich łąkach nie niszcząc przy tym lasu np. poprzez obgryzanie kory z młodych drzew.
Żubry są zwierzętami objętymi ścisłą ochroną. Pod koniec roku w Puszczy Boreckiej za zgodą ministerstwa środowiska dokonuje się jednak eliminacyjnego odstrzału żubrów starych czy chorych. "W tym roku zwróciliśmy się o zgodę na odstrzał ośmiu sztuk, ale ta jeszcze nie nadeszła" - przyznał Żoch.
Od lat Nadleśnictwo Borki sprzedaje odstrzały eliminacyjne myśliwym, którzy płacą za nie od kilku do kilkunastu tysięcy euro - takie polowanie jest gratką dla myśliwych z całego świata. Pieniądze uzyskane w ten sposób przeznaczane są na utrzymywanie stada żubrów. W poprzednich latach odstrzał eliminacyjny w mazurskiej puszczy wykupił m.in. król Hiszpanii Juan Carlos. W polowaniu królowi towarzyszył Włodzimierz Cimoszewicz.
W rozmowie z PAP Żoch nie ujawnił, kto w tym roku ma chęć ustrzelenia żubra. "Myślą o tym różni myśliwi" - uciął. Polowaniom na żubra towarzyszy zwykle duża dyskrecja, a miejscowi leśnicy i myśliwi nadają wydarzeniu niezwykłą oprawę zgodną z polskimi tradycjami myśliwskimi.
Żubry w Puszczy Boreckiej żyją od 1956 r., gdy naukowcy z Polskiej Akademii Nauk przywieźli je do zagrody w Wolisku. Kilka lat później podczas remontu zagrody stado uciekło do lasu i od tej pory zwierzęta te żyją na wolności. Turyści latem mogą oglądać żubry w pokazowej zagrodzie. "Zimą jest to niebezpieczne, bo w pobliżu zagrody chodzi całe duże stado tych wolnych żubrów, które mogą stwarzać zagrożenie dla turystów" - podkreślił Żoch.
Najliczniejsze stado żubrów żyjących na wolności znajduje się w Puszczy Białowieskiej.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.