Abp Pizzaballa sceptyczny.
„Bliski Wschód nie będzie już taki sam; potrzeba pokoleń, aby odbudować infrastrukturę, a przede wszystkim odtworzyć stabilną oraz solidną tkankę społeczną” – powiedział abp Pierbattista Pizzaballa. Od roku jako administrator apostolski stoi on na czele łacińskiego patriarchatu Jerozolimy, wcześniej pełnił funkcję kustosza Ziemi Świętej. Odnosząc się do swych doświadczeń, wskazał na trudności i problemy, na jakie napotykają tam chrześcijanie. „Żyjemy w okresie zmian i nie można sądzić, że epokowe kryzysy, które znaczą Bliski Wschód nie dotykają także Kościoła” – podkreślił hierarcha. Zaznaczył on jednak, że tym, co wyróżnia wyznawców Chrystusa jest dawanie świadectwa wiary, nadziei i miłości względem wszystkich, zwłaszcza najbardziej potrzebujących – osób starszych, dzieci, uchodźców i niepełnosprawnych.
Abp Pizzaballa wskazał również na sytuację w Jerozolimie i w całej Ziemi Świętej. Przypomniał, że rozwiązanie konfliktu między Izraelczykami a Palestyńczykami staje się coraz bardziej skomplikowane, a utworzenie „dwóch państw” na tym terytorium może już być niemożliwe. Jego zdaniem ustrój społeczny powinno się tam oprzeć na solidarności i równouprawnieniu, wynikającym ze wspólnego wszystkim obywatelstwa.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.