Prośba jest ustawiczna, płynie z ust duchownych i świeckich.
Kazachstan czeka na misjonarzy - mówi biskup tarnowski Andrzej Jeż, który zakończył wizytę duszpasterską w tym kraju. Ordynariusz diecezji tarnowskiej spotkał się z tamtejszymi biskupami, tarnowskimi kapłanami i wiernymi świeckimi. Bardzo często słyszał prośby o kolejnych duchownych i siostry zakonne.
„Prośba jest ustawiczna, płynie z ust wszystkich biskupów miejsca, ale także z ust kapłanów, sióstr zakonnych i wiernych świeckich, bo bardzo sobie cenią naszych księży. Nawet twierdzą, że są gotowi bronić ich za cenę własnego życia, gdybyśmy przypadkiem chcieli ich gdzieś przenieść, zabrać z tego miejsca, gdzie posługują” - podkreślił bp Jeż.
Podczas podróży biskup Andrzej Jeż i towarzyszący mu kapłani pokonali w Kazachstanie ponad 6 tys. km, odwiedzając często małe - kilkunastoosobowe wspólnoty wiernych, ale taki właśnie jest Kościół w Kazachstanie.
Zaapelował też, aby pozostali wierni tradycji polskiego oręża.
"Śmiało można powiedzieć, że pielgrzymujemy. My przedstawiciele władz państwowych (...)".
W kraju w siłę rosną inne, zwaśnione z nimi grupy ekstremistów.
"Nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu"
Tylko czerwcu i lipcu strażacy z tego powodu interweniowali ponad 800 razy.