Pełniłem posługę prymasowską z poczuciem swojej małości, ale bez kompleksów – powiedział kard. Józef Glemp podczas spotkania 29 grudnia w Warszawie, promującego książkę mu poświęconą „W wierności Bogu i Kościołowi”.
W spotkaniu w Domu Arcybiskupów w Warszawie wzięli udział autorzy tekstów, które złożyły się na książkę o kard. Glempie, jego współpracownicy i dziennikarze. Spotkanie poprowadził gospodarz, abp Kazimierz Nycz, metropolita warszawski. Na zakończenie uroczyście wręczył on Prymasowi-seniorowi książkę "W wierności Bogu i Kościołowi". Obecni byli m.in. trzej biskupi pomocniczy warszawscy, biskup-senior Bronisław Dembowski, księża rektorzy, ks. dr Józef Kloch, rzecznik Episkopatu oraz nuncjusz apostolski w Polsce abp Józef Kowalczyk.
Prymas-senior podczas spotkania przyznał, że wśród trudnych i bolesnych spraw, z jakimi musiał się zmierzyć w czasie swej posługi, była kwestia żydowska – krzyży w Oświęcimiu i sprawy Jedwabnego - zakończona jego zdaniem pozytywnie modlitwą w kościele Wszystkich Świętych w Warszawie i przeproszeniem za zło dokonane przez Polaków.
Sprawy krzyży w Oświęcimiu i Jedwabnego kard. Glemp wymienił wśród bolesnych i najtrudniejszych kwestii, z jakimi musiał się zmierzyć. Uznał, że zakończeniem tej kwestii była modlitwa i akt przeproszenia za zło, którego dokonali Polacy podczas II wojny światowej w Jedwabnem i innych miejscowościach 27 maja 2001 roku w kościele Wszystkich Świętych w Warszawie. – "Dużo to kosztowało przemyśleń i ułożenia modlitwy" – wspominał kardynał, dodając, że trzeba się było wznieść także ponad „krzywdy po lekturze książki ‘Sąsiedzi’ Jana Grossa”, i przyznać, że nie zawsze Polacy sprostali wyzwaniom i dali się wciągnąć w machinę zła. – Nasza modlitwa zakończyła kwestię żydowską pozytywnie – powiedział Prymas-senior.
Wspominając nie tylko posługę prymasowską, ale także podsumowując swoje życie kard. Glemp mówił o dzieciństwie, które naznaczyła II wojna światowa. Z jej powodu już jako 12-13-letnie dziecko musiał pracować fizycznie, w biedzie, starając się czytać jak najwięcej podczas pasania krów – wtedy m.in. poznał „Eneidę” Wergiliusza, którą przeczytał wraz z przypisami co dało mu wiedzę o starożytności. Te stracone dla edukacji lata były jednak zdaniem Prymasa-seniora okresem rozwoju duchowego a braki w wykształceniu nadrabiał z większym zapałem po wojnie.
Kard. Glemp podkreślał też rolę Opatrzności Bożej, która kieruje losami człowieka. Zaznaczył, że swoją posługę mógł pełnić głównie dzięki dobrym radom, odpowiednim okolicznościom, a niekiedy dobremu natchnieniu. Pomagało ono w trudnych momentach stanu wojennego, po śmierci ks. Jerzego Popiełuszki a także w trudach przygotowań do kolejnych pielgrzymek Jana Pawła II.
Po wysłuchaniu świadectw osób, które napisały teksty wspomnieniowe do książki, a dotyczących jego osoby, Prymas-senior stwierdził, że odczytuje to spotkanie w świetle wiary. Publikacja mu poświęcona pokazuje wprawdzie jednego człowieka, ale w kontekście całego Kościoła. - "To jest jak nitka w tkaninie, jeden człowiek to jedna nitka ale przez nią można poznać całą tkaninę - cały Kościół" - powiedział. Dodał, że dzięki wspomnieniom innych osób przypomniał sobie o łaskach i dobru, którymi obdarzał Bóg i traktuje to jako pokrzepienie dla siebie. Przypomniał też starą anegdotę o kapłanie, który zapadł w letarg i został uznany za umarłego. Podczas Mszy św. pogrzebowej, leżąc w trumnie słuchał pochwał na swój temat i w końcu roześmiał się, co uratowało mu życie i nie został pogrzebany. - "Wszystkie pochwały przyjmuję z przymrużeniem oka, bo znam siebie, choć nie do końca - powiedział. - Posługę prymasowską pełniłem z poczuciem własnej małości, ale bez kompleksów, co też uznaję za wpływ Opatrzności Bożej" - dodał.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.