Około 80 osób zostało odwiezionych w piątek do szpitala w kurorcie Bodrum, na południowym zachodzie Turcji, po silnym trzęsieniu ziemi, które nawiedziło tureckie wybrzeże Morza Egejskiego oraz grecką wyspę Kos - poinformowały tureckie media.
Większość ludzi odniosło obrażenia wyskakując z budynków, w których się znajdowali w czasie podziemnych wstrząsów - podała telewizja NTV.
Ranni zostali opatrzeni w ogrodach szpitala, ponieważ strop w tej placówce medycznej został uszkodzony w trakcie trzęsienia ziemi i jej kierownictwo nie chciało ryzykować przyjmowania rannych wewnątrz budynku - oświadczył przedstawiciel władz Bodrum, Bekir Yilmaz, cytowany przez dziennik "Hurriyet".
Nikt z rannych nie odniósł poważnych obrażeń.
Według amerykańskich służb geologicznych USGS trzęsienie miało magnitudę 6,7, a według służb greckich - 6. Jego epicentrum znajdowało się 10 km na południowy wschód od Bodrum i 16,3 km na wschód od Kos, a ognisko na głębokości 12 km pod dnem morskim.
Na greckiej wyspie Kos zginęły dwie osoby - turyści z Turcji i ze Szwecji, a ponad 100 osób zostało rannych, w tym pięć ciężko.
To najpoważniejsze walki wewnątrz Syrii od 2020 r. Zginęło w nich już ponad 250 osób.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.