Około 80 osób zostało odwiezionych w piątek do szpitala w kurorcie Bodrum, na południowym zachodzie Turcji, po silnym trzęsieniu ziemi, które nawiedziło tureckie wybrzeże Morza Egejskiego oraz grecką wyspę Kos - poinformowały tureckie media.
Większość ludzi odniosło obrażenia wyskakując z budynków, w których się znajdowali w czasie podziemnych wstrząsów - podała telewizja NTV.
Ranni zostali opatrzeni w ogrodach szpitala, ponieważ strop w tej placówce medycznej został uszkodzony w trakcie trzęsienia ziemi i jej kierownictwo nie chciało ryzykować przyjmowania rannych wewnątrz budynku - oświadczył przedstawiciel władz Bodrum, Bekir Yilmaz, cytowany przez dziennik "Hurriyet".
Nikt z rannych nie odniósł poważnych obrażeń.
Według amerykańskich służb geologicznych USGS trzęsienie miało magnitudę 6,7, a według służb greckich - 6. Jego epicentrum znajdowało się 10 km na południowy wschód od Bodrum i 16,3 km na wschód od Kos, a ognisko na głębokości 12 km pod dnem morskim.
Na greckiej wyspie Kos zginęły dwie osoby - turyści z Turcji i ze Szwecji, a ponad 100 osób zostało rannych, w tym pięć ciężko.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.