Istnieje pilna potrzeba dokumentowania inicjatyw kulturalnych podejmowanych w czasach PRL-u przez twórców na terenie Kościoła - to jeden z wniosków, jaki kilkakrotnie pojawił się w czasie sesji popularnonaukowej „Kościół a kultura niezależna w latach 80.”, która odbyła się 21 stycznia 2010 r. na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
Sesję zorganizowały wspólnie Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach, Zakład Teologii Patrystycznej i Historii Kościoła Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, Muzeum Archidiecezjalne w Katowicach oraz Biblioteka Teologiczna Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
W panelu, poprzedzonym multimedialną prezentacją przypominającą najważniejsze inicjatywy kulturalne zrealizowane przez polskich twórców kultury na terenie obiektów kościelnych w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia, wzięli udział: prof. Maciej Bieniasz, prof. Julian Gembalski, prof. Roman Kalarus, Bogusław Kierc, Andrzej Makowiecki, ks. dr Stanisław Puchała, Józef Skrzek oraz prof. Jerzy Wuttke.
Moderujący dyskusję ks. prof. Jerzy Myszor stwierdził, że Kościół katolicki w Polsce był mile zaskoczony przyjściem do niego z szeroką propozycją ludzi kultury, ale też okazywał pewną dozę nieufności. Zwrócił uwagę na niewielką dokumentację tamtych wydarzeń, zwłaszcza na terenie Śląska.
Prof. Maciej Bieniasz zauwazył, że czas szybko biegnie i uczestnicy wydarzeń sprzed trzydziestu lat odchodzą, a wraz z nimi możliwość udokumentowania ważnych historycznie faktów. „Historia to zbiór wydarzeń zapisanych” - cytował Joannę Szczepkowską. Jego zdaniem kulturę niezależną w Polsce stworzyli tacy ludzie, jak kard. Karol Wojtyła i kard. Stefan Wyszyński, a nie gen. Jaruzelski. Podkreślił też, że gdy po wprowadzeniu stanu wojennego zwracał się w imieniu środowiska plastycznego do Kościoła o udostępnienie pomieszczeń, prosił równocześnie, aby „legitymacją umożliwiającą wejście na salę nie był znak krzyża”.
Jako jeden z tych, którzy właśnie „bez krzyża” weszli w przestrzeń otwartą przez Kościół dla artystów przedstawił się znany plakacista prof. Roman Kalarus. Opowiadał w jaki sposób ludzie Kościoła stopniowo angażowali go w działalność na jego rzecz.
Wybitny polski organista, prof. Julian Gembalski zwrócił uwagę, że rok 1981 był ważną cezurą dla wejścia muzyki poważnej do polskich świątyń. Podkreślił, że koncert organizowany w kościele skierowany jest aż do dziś do znacznie szerszej publiczności niż koncert organizowany w sali filharmonii. Zauważył, że wejście kultury w przestrzeń kościelną zaowocowało nowymi formami kontaktu z odbiorcami. Postawił tezę, że być może właśnie wtedy rodził się w polskiej muzyce nurt oratoryjny, uosabiany dziś m. in. rzez Piotra Rubika.
Józef Skrzek przyznał, że gdy w tamtych latach zapraszany był do grania w kościele, nie zdawał sobie sprawy z wagi tych wydarzeń w jego życiu. Wspominał udział w pielgrzymce mężczyzn do Piekar Śl. i odkrycie, że jest to dla niego ważniejsze, niż wyjazd na zagraniczne turnee.
O obecności teatru w kościele opowiadali Bogusław Kierc i Andrzej Makowiecki, twórcy działającego na Dolnym Śląsku teatru NST (Nie Samym Teatrem). Bogusław Kierc mówił o tym, iż miał świadomość, że wejście teatru do kościoła było nie tylko wymuszone przez wydarzenia historyczne, ale było też czymś głębszym „To był powrót teatru do swojego miejsca” - powiedział. Zaakcentował, że obecność Najświętszego Sakramentu była nie tylko gwarantem prawdy wobec wszechobecnego wówczas kłamstwa, ale też dodawało odwagi. Natomiast Andrzej Makowiecki mówił m. in. o trudnościach, na jakie napotkał teatr w kontaktach z niektórymi przedstawicielami Kościoła, gdy opadły pierwsze emocje. Z żalem w głosie stwierdził, że z dzisiejszej perspektywy „Troszkę przegraliśmy tę wojnę o ducha, zwłaszcza młodego pokolenia”.
Prof. Jerzy Wuttke wspominał działalność Śląskiej Sceny Słowa Polskiego. Adresowana ona była w znacznej mierze do młodzieży, z którą toczono rozmowy o ważnych wówczas sprawach. Opowiadał też o współpracy z aktorami, którzy stopniowo „przejmowali się treściami” tekstów, które wygłaszali. Przypomniał m. in, że w jeden ze spektakli już wówczas poświęcony był ochronie życia człowieka od poczęcia.
Ks. Stanisław Puchała, który był wówczas duszpasterzem akademickim, zwrócił uwagę, że kultura niezależna w przestrzeni kościelnej rodziła się już w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, a owoce tamtych działań zbieramy do dziś. „Artyści przyszli do Kościoła, bo w nim w większości byli, czuli z Kościołem, a dodatkowo przyciągnęli wielu tych, którzy mieli w tej sferze problemy. Nie chodziło tylko o miejsce i przestrzeń” - podkreślił. ks. Puchała.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.