12 członków gangu zajmującego się odkażaniem przemysłowego spirytusu i rozprowadzaniem go jako alkohol spożywczy zatrzymali policjanci z Centralnego Biura Śledczego - poinformował w piątek PAP rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski. Grozi im do pięciu lat więzienia.
W sumie w tej sprawie zatrzymane zostały już 22 osoby, które mogły narazić Skarb Państwa na straty sięgające 38 mln zł.
Policjanci i prokuratorzy z łódzkiej prokuratury okręgowej, rozpracowywali grupę od 2007 r. W kwietniu ub. roku w popegeerowskich budynkach w gminie Łęczyca odkryli oczyszczalnię nielegalnego alkoholu. Zatrzymano wówczas pięć osób w tym trzech przedsiębiorców, którzy - jak ustalili funkcjonariusze - kierowali procederem.
"Gang do przestępstwa wykorzystywał rozcieńczalnik. Przedsiębiorcy skupowali go, a następnie wystawiali fałszywe faktury, które miały potwierdzać, że został sprzedany innym firmom. Tymczasem alkohol był odkażany, rozcieńczany i trafiał do hurtowni. Następnie rozlewano go do szklanych butelek i sprzedawano dalej - np. do pubów" - powiedział Sokołowski.
Śledczy ustalili, że odkażony alkohol wywożony był z gminy Łęczyca samochodami dostawczymi i ciężarowymi. Namierzono również jeden z takich transportów, zabezpieczając w ciężarowym MAN-ie 12 600 litrów alkoholu w 5-litrowych plastikowych butelkach.
W sumie grupa mogła w ten sposób wprowadzić do obiegu 3,5 mln litrów skażonego alkoholu. 12 zatrzymanym za udział w zorganizowanej grupie przestępczej i rozprowadzanie nielegalnego alkoholu grozi do pięciu lat więzienia.
Chodzi o zabezpieczenie przed zagrożeniami płynącymi z Rosji.
W sobotę rebelianci M23 przejęli kontrolę nad miastem Masisi w prowincji Kivu Północne.
W tle konflikty zbrojne oraz kwestie symboli religijnych i hidżabów.