Tak uważa patriarcha katolickich Koptów Ibrahim Izaak Sidrak.
Działalność islamskich terrorystów w Egipcie zagraża nie tylko chrześcijanom, ale także egipskim władzom, wojsku i policji. Wielu tamtejszych muzułmanów zaczęło doceniać Papieża Franciszka jako człowieka pokoju od czasu jego kwietniowej podróży do tego kraju – powiedział Radiu Watykańskiemu patriarcha katolickich Koptów Ibrahim Izaak Sidrak.
„Państwo stara się zrobić jak najwięcej, co jest w stanie, ale jedynie zwiększanie bezpieczeństwa nie na wiele się przydaje, bo nawet wojsko i policja zagrożeni są przez terrorystów. Codziennie zabijają oni jakichś żołnierzy. Liczba terrorystów w Egipcie wzrasta, bo po zwycięstwach nad tzw. Państwem Islamskim są oni wypierani z Iraku i Syrii. Dżihadyści przechodzą na Synaj i dalej w głąb Egiptu. Nadal widzimy wielkie znaczenie wizyty Papieża Franciszka w naszym kraju. Od dawna odczuwamy jego bliskość. Jego odwiedziny, mimo wszelkich trudności, dodały odwagi także egipskim muzułmanom, którzy zobaczyli w sposób dotykalny bliskość tego Papieża, człowieka pokoju” – mówił patriarcha Sidrak.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.