Proponowana przez brytyjski rząd ustawa o równości nie będzie miała zastosowania do polityki kadrowej Kościołów chrześcijańskich i innych organizacji religijnych - postanowiła w poniedziałek wieczorem Izba Lordów stosunkiem głosów 216 do 178.
Nadal będą one mogły wzbraniać homoseksualistom i transseksualistom dostępu do prac nauczycielskich, administracyjnych i innych w kuriach oraz prowadzonych przez nie szkołach, organizacjach charytatywnych i centrach wolontariatu.
Gdyby Izba Lordów przyjęła ustawę w wersji zgłoszonej przez rząd, to homoseksualiści mieliby dostęp do wszystkich prac i funkcji z wyjątkiem przewodniczenia modłom, udzielania sakramentów oraz nauczania doktryny wiary. "Jeśli wolność religii cokolwiek znaczy, to przede wszystkim to, że Kościoły i inne organizacje religijne mogą same decydować w sprawach etyki w zgodzie z własnymi naukami" - powiedział w czasie debaty anglikański arcybiskup Yorku John Sentamu.
Dalszy los ustawy i jej ostateczny kształt nie jest znany. Izba Lordów, wyższa izba brytyjskiego parlamentu, trzykrotnie głosowała przeciw jej postanowieniom. Rząd nie wypowiedział się, co w tej sytuacji zrobi.
Mając absolutną większość w Izbie Gmin, Partia Pracy może teoretycznie pójść na konfrontację z Izbą Lordów, ale oznaczałoby to, że podczas kampanii wyborczej laburzyści mogliby znaleźć się w konflikcie z państwowym Kościołem anglikańskim, katolikami i innymi wyznaniami. Wybory parlamentarne spodziewane są 6 maja.
"Ustawa o Równości" (Equality Bill) w trosce o różnorodność w miejscu pracy nakazuje pracodawcom traktowanie gejów, transseksualistów, kobiet z etnicznych mniejszości, osób starszych itd. nie tylko na równi z innymi kandydatami ubiegającymi się o pracę, ale nawet zadbanie o to, by polityka zatrudnienia była w tym względzie proaktywna.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"