W czwartek mijają dwa lata od powołania rządu Beaty Szydło. Premier podsumowując połowę kadencji swojego gabinetu podkreśliła, że jego trzema filarami są rodzina, rozwój i bezpieczeństwo. Choć w minionym roku nie doszło do zmian w rządzie, na początek grudnia zapowiadana jest jego rekonstrukcja.
"Stajemy dziś przed wami jako jedni z was, sprawy naszej ojczyzny będą dla nas zawsze najważniejsze" - mówiła Szydło 16 listopada 2015 r. po powołaniu rządu.
Wygłaszając 18 listopada exposé, szefowa rządu mówiła, że 25 października (w dniu wyborów parlamentarnych) Polacy opowiedzieli się za zmianą dotychczasowej polityki i formą sprawowania władzy. Wskazywała wówczas, że chce służyć małym, codziennym sprawom rodaków, bo "suma małych spraw tworzy wielkie sprawy". "Powiem krótko: program naszego rządu mogę streścić w jednym zdaniu. Po pierwsze rozwój, po drugie rozwój, po trzecie rozwój" - podkreśliła.
Szydło w trakcie exposé powiedziała też, że celem jej rządu "będzie rozwój kraju i służba Polakom", także tym gorzej sytuowanym. "Zdecydowanie odrzucamy tezę, która ciąży nad nami od 25 lat, że w sprawach odnoszących się do interesów społeczeństwa, szczególnie jego gorzej materialnie sytuowanej części, nic nie da się zrobić. Da się!" - podkreśliła.
Natomiast we wtorek na wspólnej konferencji prasowej z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, podsumowując połowę kadencji swojego rządu, podkreśliła, że najważniejszym założeniem programu PiS było to, by wszyscy Polacy - bez względu na miejsce zamieszkania, czy wykonywaną pracę - mieli równe szanse.
"Ten zrównoważony rozwój, to, żeby każdy poczuł się w Polsce jak u siebie w domu i mógł realizować swoje marzenia, to była podstawa wyjścia do napisania wielu projektów, wielu programów. Przywrócenie polskim rodzinom godnego życia. Przywrócenie polskiej gospodarce możliwości konkurowania, oddanie Polakom możliwości decydowania o własnych sprawach" - dodała premier.
Jak mówiła, rodzina, rozwój i bezpieczeństwo to trzy filary rządów PiS. "Postanowiliśmy przygotować projekty ustaw i wprowadzić programy, które pomogą polskim rodzinom, które oddadzą polskim rodzinom poczucie godnego życia" - zaznaczyła.
Beata Szydło podkreśliła, że takim "sztandarowym programem" jest program 500 Plus. Wskazała też na inne projekty prorodzinne, realizowane przez rząd, takie jak Mieszkanie Plus oraz program darmowych leków dla seniorów. "Będziemy też myśleć o kolejnych projektach i programach dla osób starszych" - zadeklarowała. Premier podkreśliła, że udało się zrealizować również zobowiązanie wyborcze dotyczące przywrócenia wieku emerytalnego.
Odnosząc się do reformy edukacji, zaznaczyła, że budziła ona wiele emocji, a krytycy mówili, że się nie powiedzie. "Ja dzisiaj mogę powiedzieć, że się powiodła, że z sukcesem wprowadziliśmy ją w życie" - powiedziała. Przypomniała, że rząd PiS wprowadził też zmianę, która pozwala rodzicom decydować, czy poślą swoje dziecko do przedszkola w wieku sześciu czy siedmiu lat.
1 września weszła w życie reforma edukacji, która przywraca ośmioletnie szkoły podstawowe, czteroletnie licea ogólnokształcące oraz pięcioletnie technika. Funkcjonujące od 1999 r. gimnazja mają być - zgodnie z nowymi przepisami - stopniowo likwidowane.
Szefowa rządu zauważyła też, że dzięki zmianom w prawie wprowadzonym przez jej gabinet dzieci nie mogą być już odbierane ze względu na złe warunki materialne ich rodziców lub opiekunów.
Wśród sukcesów w tym obszarze wymieniła Plan na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju oraz ustawy przygotowane przez wicepremiera ministra rozwoju i finansów Mateusza Morawieckiego - które mają pomagać w rozwijaniu działalności gospodarczej polskim przedsiębiorcom.
Odnosząc się do kwestii bezpieczeństwa, przypomniała ubiegłoroczny szczyt NATO w Warszawie, który określiła jako "przełomowy", na którym zapadły decyzje "fundamentalne dla polskiego bezpieczeństwa". Jak dodała, zmiany które następują w polskiej armii, mają służyć jej wzmocnieniu oraz kładą nacisk na rozwój polskiego przemysłu zbrojeniowego.
Premier chwaliła szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka, który - jak mówiła - "doprowadził do tego, że dzisiaj możemy powiedzieć, iż polskie służby, polska policja jest modernizowana i jest jedną z najlepiej działających służb". Szefowa rządu zwróciła uwagę, że pod "wpływem zdecydowanej i nieustępliwej postawy Polski" UE zmieniła swój sposób postrzegania kryzysu migracyjnego.
Premier zaznaczyła, że przed rządem są kolejne dwa lata, w których musi dokończyć realizację wszystkich obietnic i deklaracji złożonych wobec Polaków, w tym dotyczących wprowadzenia reformy sądownictwa. "Ja liczę bardzo głęboko na to i wierzę w to głęboko, że my ten proces dokończymy. Ale nie ma sensu reforma sądownictwa, jeżeli ona nie będzie dogłębna, jeżeli ona rzeczywiście nie da Polakom poczucia, że sądy zostały im przywrócone" - powiedziała szefowa rządu.
Beata Szydło podziękowała też prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu za zaufanie, jakie otrzymała dwa lata temu, oraz członkom rządu PiS, Zjednoczonej Prawicy. Jak dodała, będzie jeszcze potrzeba kolejnych lat, by można było powiedzieć, że "dzieło, którego podjął się rząd PiS", zostało w pełni dokończone, że Polska jest bezpieczna, rozwija się, a wszystkie polskie rodziny mogą mieć poczucie tego, że są gospodarzami w swojej ojczyźnie.
Prezes PiS ocenił, że wszystkie przedsięwzięcia były prowadzone przez rząd Szydło z sukcesem, że premier mimo różnych nacisków nie zawiodła. "Za to Beato, że się tego podjęłaś i że w trudnych warunkach to prowadziłaś, bo to jest sytuacja taka, że plany były, wydawałoby się proste, opierały się o dobre diagnozy rzeczywistości i gdyby nie pewna specyfika sytuacji politycznej, to powinno to iść łatwo" - powiedział Kaczyński, wyjaśniając, że ta specyfika polskiej sytuacji politycznej to jest totalna opozycja, która "rzucała kłody pod nogi i która wymagała z naszej strony wielkiego opanowania, spokoju, ale także zdecydowania".
Przez dwa lata rządów w gabinecie premier Szydło do poważnych zmian doszło jedynie we wrześniu 2016 r., kiedy podjęła decyzję o odwołaniu Dawida Jackiewicza z funkcji ministra Skarbu Państwa. MSP do końca 2016 r. zostało zlikwidowane, a proces ten nadzorował szef Komitetu Stałego RM Henryk Kowalczyk. Od 1 stycznia 2017 r. obowiązuje nowa ustawa o zarządzaniu mieniem państwowym, regulująca sposób zarządzania spółkami Skarbu Państwa.
Pod koniec września 2016 r. doszło do kolejnej zmiany w rządzie. Z gabinetu Szydło odszedł minister finansów Paweł Szałamacha, a nowym szefem MF został wicepremier, minister rozwoju Mateusz Morawiecki, który połączył oba stanowiska. Morawiecki stanął też na czele Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów (KERM).
Z kolei wiceszefem KERM został Henryk Kowalczyk. W skład komitetu weszli też ministrowie infrastruktury i budownictwa, energii, gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, środowiska, rolnictwa i rozwoju wsi, rodziny, pracy i polityki społecznej, a także sekretarz ds. europejskich Konrad Szymański oraz pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.
Także pod koniec września 2016 r. minister Adam Lipiński zastąpił Wojciecha Kaczmarczyka na stanowisku pełnomocnika ds. równego traktowania oraz społeczeństwa obywatelskiego.
W drugim roku rządów gabinetu Beaty Szydło nie doszło już do zmian na ministerialnych stanowiskach. Szefowa rządu zapowiedziała jednak pod koniec października br., że dojdzie do zmian w jej gabinecie. Nie podała, kto ma z niego odejść, ani kim będą nowi ministrowie. Jak wówczas mówiła, decyzje w tej sprawie omawia z prezesem PiS i poinformuje o nich w ciągu kilkunastu dni. Rzecznik rządu Rafał Bochenek doprecyzował przed tygodniem, że rekonstrukcja Rady Ministrów będzie miała charakter strukturalny.
Natomiast podczas poniedziałkowego wywiadu w TVP szef PiS pytany o zbliżającą się rekonstrukcję rządu, powiedział, że "na pewno będzie troszkę odłożona w czasie, bo pani premier zaproponowała zmiany strukturalne bardzo interesujące". "Ale takie zmiany z reguły są bardziej długotrwałe, nie można ich dokonać z dnia na dzień" - zaznaczył Kaczyński.
"A jeżeli chodzi o ostateczne decyzje co do personaliów, to one będą podjęte w ciągu stosunkowo niedługiego czasu, ale pewnie dowiemy się o nich w grudniu" - powiedział.
"Będziemy się kierować powodzeniem w kierowaniu danym resortem, ale także okolicznościami, które już z tym nie mają wiele wspólnego" - zaznaczył.
Jak dodał okoliczności się zmieniły i "musimy tak skonstruować rząd, żeby on się dobrze wpisywał w tą nową, trochę trudniejszą sytuację".
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.