Po ok. 10 latach od likwidacji kopalń "Dębieńsko" i "1 maja" naukowcy z instytutu górnictwa w Katowicach sprawdzają, jak wielu byłych pracowników znalazło się w grupie wykluczonych społecznie. Efektem mają być programy wsparcia dla b. górników i ich rodzin.
Projekt, współfinansowany z unijnych środków w ramach programu "Kapitał ludzki", realizowany jest wspólnie ze skupiającym głównie śląskich samorządowców Stowarzyszeniem Gmin Górniczych w Polsce. Badaniami objęto dwie gminy: Czerwionkę-Leszczyny, gdzie mieściło się zamknięte w 2000 r. "Dębieńsko" i Wodzisław Śląski, gdzie do 2001 r. działała dawna kopalnia "1 maja".
Rzeczniczka Głównego Instytutu Górnictwa, Sylwia Jarosławska-Sobór podkreśla, że choć projekt ma charakter badawczy, służy praktycznemu celowi. Chodzi o to, by socjologiczna analiza uwarunkowań przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu b. górników i ich rodzin posłużyła do wypracowania rekomendacji dla gminnych polityk społecznych.
"Rezultatem będą konkretne programy przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu w tym środowisku, opracowane dla dwóch referencyjnych gmin: Czerwionka-Leszczyny i Wodzisław Śląski. Powinna powstać lokalna sieć organizacji i instytucji, ukierunkowana na pomoc dla rodzin dotkniętych problemem wykluczenia" - wyjaśniła rzeczniczka.
W pierwszym etapie socjologowie przeanalizowali sytuację społeczną b. górników w obu gminach. O ocenę, czy górnicze rodziny rzeczywiście znalazły się wśród osób społecznie wykluczonych oraz o skalę tego zjawiska naukowcy zapytali przedstawicieli różnych środowisk: ekspertów rynku pracy, pomocy społecznej, samorządowców, analityków gospodarczych, policjantów, społeczników, a nawet księży z miejscowych parafii.
Ankietowani w dużej części uznali, że zjawisko wykluczenia jest faktem, choć ma różne oblicza. Czynniki społecznego ryzyka, często kumulujące się, to m.in. bezrobocie, brak dostępu do świadczeń społecznych, rozpad rodziny, ubóstwo, nałogi. Procesy te rozpoczęły się krótko po zamknięciu kopalń i w wielu przypadkach nasiliły się w ciągu minionych 10 lat.
Przed likwidacją kopalnia "Dębieńsko" zatrudniała prawie 2,5 tys. osób. Część pracowników podjęła pracę w innych kopalniach, jednak wielu z nich skorzystało ze świadczeń górniczego pakietu socjalnego - 5-letnich urlopów przedemerytalnych i jednorazowych odpraw pieniężnych - za odejście z pracy górnicy dostawali wówczas ok. 44 tys. zł.
"Patrząc z perspektywy czasu był to bardzo zły pomysł. Jak to gdzieś mówiono, górnicy dostali łapówki, by ich uspokoić. Faktem jest, że ta kwota im troszeczkę zawróciła w głowie. Ale to było uspokojenie na rok-dwa lata. Nieprawdą okazało się to, że górnicy przejdą do innych branż i otworzą własne firmy" - ocenił w ankiecie jeden z uczestników badań.
Wśród przyczyn wykluczenia ankietowani wskazali m.in. politykę państwa, skutkującą zamknięciem kopalń, ale także wiele indywidualnych cech, wśród nich niskie kompetencje zawodowe byłych górników i model rodziny górniczej, w której tradycyjnie osobą utrzymującą rodzinę powinien być mąż; żona, która zajmuje się dziećmi, zwykle nie pracuje i nie dokształca się.
Sytuację b. górników i ich żon na rynku pracy komplikuje fakt, że ich kompetencje osobiste są na ogół niskie. Kwalifikacje zawodowe czy niski poziom wykształcenia b. górników wynikają z tego, że wielu z nich poszło do pracy w kopalni zaraz po skończeniu szkoły zawodowej, zaś ich żony przywykły do siedzenia w domu.
Ci górnicy, którzy znaleźli nową pracę, często mieli, lub nadal mają, trudności w zaakceptowaniu nowej roli zawodowej. Część tych, którzy wzięli odprawy, pracuje w niedalekich czeskich kopalniach, przyjeżdżając do domu np. na weekendy lub rzadziej. Może to rozbijać więzi rodzinne.
Pierwszy etap badań pokazał, że w niewielkiej Czerwionce-Leszczynach zjawisko wykluczenia społecznego b. górników jest poważnym problemem. W większym Wodzisławiu Śląskim dotkliwa jest nie tyle skala zjawiska, co jego charakter, skutkujący nasilonym bezrobociem, uzależnieniem od alkoholu, ubóstwem.
"Prowadzone badania pokazały, że wśród przedstawicieli różnych instytucji gminy i organizacji pozarządowych istnieje gotowość wejścia do partnerstwa, czyli lokalnej sieci instytucji i organizacji na rzecz przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu w tym środowisku" - oceniła Sylwia Jarosławska-Sobór.
Projekt GIG i Stowarzyszenia Gmin Górniczych zakończy się latem tego roku. Powstaną dwa programy przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu b. górników i ich rodzin. W przyszłości wypracowane rozwiązania mogą zostać włączone do gminnych polityk społecznych, adresowanych do innych grup mieszkańców, zagrożonych zjawiskiem wykluczenia.
W ramach rozpoczętego w końcu lat 90. programu restrukturyzacji górnictwa z kopalń w ciągu niespełna czterech lat odeszło ok. 100 tys. górników. Dwie trzecie z nich skorzystało z urlopów przedemerytalnych i jednorazowych odpraw pieniężnych, pozostali przeszli m.in. na emerytury.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.