18 milionów osób, w tym dwóch papieży, prezydenci i premierzy takich światowych potęg jak USA, Wielka Brytania i Niemcy, przewodniczący parlamentu Europejskiego, ale przede wszystkim zwykli ludzie z całej Polski i świata – nawiedziło grób sługi Bożego ks. Jerzego Popiełuszki przy kościele św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu.
Kult mierzony liczbami
A ludzie przybywali bez przerwy – dotychczas grób ks. Jerzego nawiedziło 18 mln pielgrzymów. – To tylko ci „policzeni”, przybywający w grupach – wyjaśnia proboszcz św. Stanisława. Nikt nie liczył natomiast osób, które przybywają indywidualnie. Jest wśród nich dwóch papieży – Jan Paweł II i Benedykt XVI, kardynałowie i biskupi z całego świata, ostatnio prefekt Kongregacji ds. Kanonizacyjnych abp Angelo Amato oraz kard. William Joseph Levada, prefekt Kongregacji Nauki Wiary, głowy państw, m.in. prezydent USA George Bush, była premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher, prezydent Republiki Czeskiej Vaclav Havel, były premier Włoch Giulio Andreotti, premier Węgier Victor Orban, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski i wielu innych. Ostatnio na grobie duszpasterza „Solidarności” byli prezydent Gruzji Michał Saakaszwili i przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Poettering. Proboszcza parafii św. Stanisława szczególnie ucieszyła wizyta delegacji Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego.
Wśród odwiedzających grób jest 310 tys. cudzoziemców ze 134 krajów. – Chyba nie ma kraju na świecie, którego mieszkańcy nie nawiedziliby miejsca spoczynku ks. Jerzego – uważa ks. Malacki. Byli tu, co zrozumiałe, pielgrzymi z całej Polski, konkretnie – z 7512 miast. Przyjeżdżają w grupach, z pocztami sztandarowymi, młodzi i starzy. Modlą się 10-15 minut przy grobie, nawiedzają kościół. Nieustannie przybywają pielgrzymi indywidualni. Ostatnio ks. Malacki dyskretnie obserwował mężczyznę w sile wieku, który wysiadł z eleganckiego samochodu, zapalił wielki znicz i długo modlił się przy grobie. – Za wstawiennictwem ks. Jerzego powierzył jakąś cząstkę swojego życia. Była też kobieta, która przy 20-stopniowym mrozie złożyła na śniegu bukiet świeżych kwiatów.
Do kościoła na Żoliborzu przybywają także ludzie innych wyznań. Ks. Malacki rozmawiał z grupą Japończyków, którzy nie są chrześcijanami. Zapytani, dlaczego tu przyszli, wyjaśnili, że wiedzą, że spoczywa tu ksiądz, który zginął za wolność, sprawiedliwość, prawdę i miłość. A oni chcą zaczerpnąć z siły jego ducha, aby potrafili żyć tak jak on.
Kult bez granic
Tak samo spontanicznie kult duszpasterza „Solidarności” przekroczył granice parafii i rozlał się po całej Polsce – i świecie. W 73 polskich miastach są ulice jego imienia, w 4 – place, w 3 – ronda. Imię ks. Popiełuszki noszą ulice także we Francji, Niemczech, w Nowym Jorku jest plac jego imienia. Jest też ks. Jerzy patronem 23 szkół w Polsce, jednej w USA i w Sydney w dalekiej Australii.
Wyrazem kultu jest 70 pomników księdza w Polsce i 8 zagranicą – w USA, Anglii, Norwegii, Francji, a także 140 tablice pamiątkowe, 18 krzyży ku jego czci, izby pamięci. W 23 polskich miastach znajdują się jego symboliczne groby, gdzie ludzie modlą się i zapalają znicze.
Jest żoliborski kapłan także patronem licznych stowarzyszeń, wspólnot i instytucji we Włoszech, Francji i dalekiej Kolumbii. W Warszawie patronuje szpitalowi na Bielanach.
Ponad ćwierć wieku od śmierci ks. Popiełuszki powstało o nim 150 publikacji po polsku, 50 w innych językach – obok najbardziej popularnych także po norwesku, duńsku, węgiersku, japońsku. Jego życie i dzieło są tematem 50 prac magisterskich i 2 doktoratów. Księdzu Jerzemu poświęconych jest 2,6 mln stron internetowych.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.