Reklama

Fenomen kultu ks. Jerzego Popiełuszki

18 milionów osób, w tym dwóch papieży, prezydenci i premierzy takich światowych potęg jak USA, Wielka Brytania i Niemcy, przewodniczący parlamentu Europejskiego, ale przede wszystkim zwykli ludzie z całej Polski i świata – nawiedziło grób sługi Bożego ks. Jerzego Popiełuszki przy kościele św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu.

Reklama

– To wyraźny znak działania łaski, którą Bóg chce przekazać każdemu z nas za pośrednictwem męczennika. Gdyż po ludzku nie dałoby się tego zorganizować – uważa proboszcz parafii św. Stanisława Kostki ks. prałat Zygmunt Malacki. Od ponad 25 lat do parafii płynie strumień ludzi żeby się pomodlić przy grobie charyzmatycznego księdza. Fenomen za życia i po śmierci

Kult księdza – kapelana służby zdrowia i duszpasterza ludzi pracy w trudnych latach po ogłoszeniu stanu wojennego – rozpoczął się praktycznie w chwili, gdy dotarła wiadomość o jego porwaniu przez agentów Służby Bezpieczeństwa – 19 października 1984 roku. Już nazajutrz do kościoła św. Stanisława zaczęły przybywać tłumy ludzi, którzy nie opuszczali tego miejsca w dzień i w nocy. Przez cały czas trwały spowiedzi – zdumieni księża byli świadkami nawróceń, powrotów do Boga po dziesięcioleciach „absencji”.

Trudno wytłumaczyć ten fenomen. Ks. Jerzy pracował w żoliborskiej parafii zaledwie 4 lata. Ludzie, którzy go znali mówią, że był całkiem zwyczajny i niczym się nie wyróżniał. „Był człowiekiem niezwykle skromnym, nawet z trudem i oszczędnie wyrażającym swoje myśli. A potem był kościół, ołtarz, ornat i nagle stawał się innym człowiekiem. Wielkość rodziła się przy ołtarzu” – to opinia mecenasa Macieja Bednarkiewicza, który dobrze znał księdza.

Ten niepozorny kapłan, który nauczał, że zło trzeba dobrem zwyciężać, gromadził tłumy, zwłaszcza gdy po ogłoszeniu stanu wojennego, w każdą ostatnią niedzielę miesiąca, zaczął odprawiać Mszę za Ojczyznę.

Mimo utrudnień i szykan władz już jego pogrzeb, który odbył się 3 listopada, stał się wielką manifestacją, zgromadził tłumy. Ale wbrew obawom nie była to manifestacja polityczna, a zbiorowe opowiedzenie się za konkretnymi wartościami. Szacuje się, że było ok. 600-800 tys. uczestników, niektórzy twierdzą, że około miliona. Ks. Malacki uważa, że nie jest to liczba zawyżona, zważywszy, że ulice wokół kościoła aż po pl. Wilsona, były szczelnie wypełnione uczestnikami. Proboszcz św. Stanisława zwraca uwagę na ważną decyzję kard. Glempa, który uznał, że należy pochować ks. Jerzego na kościelnym dziedzińcu. – To była opatrznościowa decyzja, na Powązkach taki tłum nie miałby się gdzie pomieścić. Kult prywatny księdza zaczął się intensywnie rozwijać - dodaje ks. Malacki.
 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
2°C Sobota
noc
1°C Sobota
rano
4°C Sobota
dzień
5°C Sobota
wieczór
wiecej »

Reklama