Planowane spotkanie premierów Rosji i Polski, Władimira Putina i Donalda Tuska w Katyniu na uroczystościach upamiętniających 70. rocznicę kaźni polskich jeńców wojennych może stać się symbolicznym - zauważa w środę dziennik "Wiedomosti".
Według tej opiniotwórczej gazety, "Katyń jest zapewne najlepszym miejscem, w którym wspólny ból może położyć kres bluźnierstwom nad pamięcią poległych, a także pomóc skończyć z historycznymi pretensjami i osiągnąć pojednanie".
"Wiedomosti" przypominają, że "nieopodal Smoleńska w bratnich mogiłach spoczywają ofiary stalinizmu z Polski i ZSRR: 4500 polskich inteligentów, którzy w chwili wybuchu II wojny światowej stali się oficerami i którzy w kwietniu 1940 roku zostali rozstrzelani przez NKWD na podstawie decyzji Politbiura, oraz 6500 radzieckich obywateli wymordowanych przez organy represji w czasie +wielkiego terroru+ końca lat 30.".
"W ostatnich latach tragedie okresu 1920-40 często były kartami przetargowymi w rękach nieuczciwych polityków i publicystów, co przeszkadzało naturalnemu dążeniu rodzin ofiar do pośmiertnej rehabilitacji poległych" - podkreśla rosyjski dziennik.
"Niemądre oskarżenia ze strony posłów na Sejm o ludobójstwo Moskwa niezdarnie odpierała +kontrkatyniem+, próbami zaprzeczenia historii" - wskazują "Wiedomosti".
"Jedni publicyści podważali potwierdzony tysiącami dokumentów i relacjami świadków fakt unicestwienia Polaków przez NKWD. Inni próbowali kwestionować zbrodniczy charakter egzekucji w Katyniu, Miednoje i Starobielsku, przedstawiając je jako odwet za śmierć - głównie z powodu chorób i odniesionych ran - dziesiątków tysięcy czerwonoarmistów w polskiej niewoli. Rosyjskie sądy pod formalnymi pretekstami odmawiały uznania rozstrzelanych za ofiary politycznych represji i rehabilitowania ich" - przypomina gazeta.
W ocenie "Wiedomosti", "niedawne kroki Rosji i reakcja polskiego establishmentu pozwalają żywić nadzieję, iż Moskwa i Warszawa uświadomiły sobie, że wspólny ból z powodu poległych i uznanie zbrodni dawnych reżimów nie ma nic wspólnego z poniżaniem samych siebie".
"Tragiczne stronice niedawnej przeszłości powinny rodzić nie nieufność, lecz łączyć kraje i narody o wspólnych losach" - zaznacza dziennik, adresowany do elit gospodarczych Rosji.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.