Bóg nie wymaga rzeczy niemożliwych

„Nie możemy się zniechęcać. Trzeba być znakiem nadziei” - powiedział metropolita katowicki abp Damian Zimoń do uczestników dwudniowego spotkania duszpasterstw rodzin południowej Polski, które odbyło się 23 i 24 lutego 2010 roku w Ośrodku Spotkań i Formacji Archidiecezji Katowickiej im. św. Jadwigi w Brennej. W spotkaniu uczestniczył biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej, odpowiedzialny w niej za duszpasterstwo rodzin.

Ks. Marian Wandrasz, dyrektor wydziału duszpasterstwa rodzin w katowickiej kurii, mówił do zebranych na temat modlitwy w rodzinie. Gorącą dyskusję wywołało wystąpienie Ewy Kusz, psychologa, audytorki synodu biskupów z 2008 roku, która mówiła na temat roli kobiety w rodzinie.

Zdaniem Ewy Kusz mówiąc o roli kobiety w rodzinie trzeba zacząć od kwestii kobiecości i sprecyzowania czym ona jest. Nie można ignorować tego, co niesie współczesna kultura na temat kobiety, rodziny. Nie można się jej bać, lecz trzeba wchodzić z nią w dialog. Trzeba więc być kompetentnym, aby podejmować dyskusję, która będzie merytoryczna, a nie na poziomie ideologicznym. Istnieje potrzeba, by w nowy, atrakcyjny i kompetentny sposób ukazywać wartości chrześcijańskiej wizji kobiety i mężczyzny oraz rodziny, przyjmując do wiadomości, że nie ma tu jednego wzorca. „W rodzinie kobieta jest przede wszystkim żoną, a dopiero potem matką” - podkreśliła prelegentka. Kobiety nie można „zamykać” tylko „w domu”, ograniczając jej aktywność wyłącznie do rodziny, ale równocześnie nie można jej pozbawiać możliwości dokonania właśnie takiego wyboru. „Dzisiejszy świat niesie ze sobą sporo zagrożeń, ale również sporo wyzwań, które są czymś normalnym” - twierdziła E. Kusz i zwróciła uwagę, że np. według relacji Diogeneta pierwsi chrześcijanie z zewnątrz nie różnili się od innych niczym, tylko postawą. Tak samo jak inni wychodzili za mąż, i tak samo mieli dzieci.... „Warto znać zagrożenia, aby sensownie podejmować wyzwania, a nie stawać w poczuciu i postawie zagrożonej twierdzy” - stwierdziła psycholog.

Ks. Piotr Kurzela pokazał, w jaki sposób temat małżeństwa i rodziny podejmowany był w programach duszpasterskich Kościoła w Polsce w minionych latach.

„Z tego spotkania wynika, jak wiele jest jeszcze do zrobienia, jak kryzys rodziny jest wielki, ale równocześnie, jak Duch Boży działa” - stwierdził metropolita katowicki abp Damian Zimoń w czasie Mszy św., w której wzięli udział uczestnicy spotkania.

Abp Zimoń zaakcentował, że Eucharystia jest ewidentnym działaniem Ducha Świętego. To on jest duszą Kościoła, ale też duszą każdej rodziny jako domowego Kościoła. „Nie możemy się zniechęcać. Trzeba być znakiem nadziei” - apelował kaznodzieja.

Metropolita katowicki podziękował duszpasterstwom rodzin za ich pracę. „Widzę braki, ale równocześnie uświadamiam sobie, że rzeczy niemożliwych Pan Bóg od nas nie wymaga” - powiedział. Dodał, że nie jesteśmy sami. „Mamy wiele wspaniałych rodzin. Trzeba pokazywać dobro i nie narzekać” - zachęcał.
 

Od Redakcji

Warto zauważyć wypowiedź Pani Ewy Kusz. Za szczególnie istotne uważam zdanie: "W rodzinie kobieta jest przede wszystkim żoną, a dopiero potem matką”. Trzeba to ciągle przypominać, zbyt często przeciwna postawa działa na rodziny niszcząco.

Joanna Kociszewska

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
6°C Piątek
noc
3°C Piątek
rano
10°C Piątek
dzień
10°C Piątek
wieczór
wiecej »