Niemiecki rząd ma zastrzeżenia do ogłoszonej w środę propozycji nowej strategii gospodarczej UE - wynika z listu kanclerz Angeli Merkel do szefów Komisji Europejskiej, Rady Europejskiej oraz hiszpańskiego przewodnictwa UE.
W liście, który uzyskała w środę PAP, Merkel krytykuje szczególnie propozycję KE, by powiązać nadzór nad wypełnianiem celów nowej strategii Europa 2020 z kontrolą wywiązywania się państw członkowskich z unijnego Paktu Stabilności i Wzrostu.
"Nie zgadzam się na powiązanie Paktu Stabilności i Wzrostu ze strategią Europa 2020, które miałoby nastąpić poprzez równoległe przedkładanie narodowych programów fiskalnych i strukturalnych" - napisała Merkel.
W jej ocenie taki krok doprowadziłby do przesunięcia zadań związanych z kontrolą dyscypliny budżetowej państw członkowskich do Rady Europejskiej (szczytów szefów państw i rządów) oraz "niepotrzebnego upolitycznienia" tego procesu kontroli.
"Nie proponujemy niczego, co osłabi Pakt Stabilności i Wzrostu. Powinien on być wzmocniony, a nie osłabiony" - powiedział w środę na konferencji prasowej w Brukseli szef KE Jose Barroso, odpowiadając na zastrzeżenia Merkel.
Według komentatora dziennika "Financial Times Deutschland", który także informował o liście Merkel, niemiecki rząd obawia się, że pobudzanie wzrostu gospodarczego odbywałoby się kosztem osłabienia kryteriów paktu stabilności i wzrostu.
Merkel podkreśla też, że jej rząd popiera wyznaczenie wymiernych celów, które zostałyby przełożone na zobowiązania dla poszczególnych krajów. "Wstępną przesłanką powinno być jednak to, by rządy miały wpływ na te cele oraz by były one możliwe do osiągnięcia w ciągu niewielu lat" - ocenia niemiecka kanclerz.
Uważa ona, że proponowany przez KE harmonogram realizacji strategii jest bardzo ambitny. Merkel zastrzega, że na szczycie UE w marcu jej rząd zaakceptuje propozycje wymiernych celów tylko wówczas, jeśli "zostanie wykazane, iż państwa członkowskie są w stanie zrealizować te cele oraz jaki wysiłek to dla nich oznacza".
"W żadnym razie rząd federalny nie może narzucić na płaszczyźnie europejskiej niemieckiemu Bundestagowi oraz krajom związkowym zobowiązań, które wcześniej nie byłyby z nimi uzgodnione" - zastrzegła Merkel.
Ogłoszona w środę przez KE propozycja nowej strategii gospodarczej UE, która ma zastąpić nieskuteczną Strategię Lizbońską, skoncentrowana jest na inwestycjach w badania i innowacje oraz na promowaniu przyjaznej środowisku gospodarki opartej na wiedzy.
By zmobilizować kraje członkowskie do realizacji strategii Europa 2020, czego nie udało się w przypadku poprzedniczki - Strategii Lizbońskiej, KE zaproponowała "wzmocnioną metodę monitorowania" postępu reform w krajach członkowskich. Ale nie ma mowy o sankcjach czy karach finansowych. Będzie natomiast wskazywanie palcem "złych uczniów". W celu zwiększenia spójności działań i z uwagi na podobne cele reform, nadsyłane przez kraje członkowskie sprawozdania, a także oceny KE dotyczące strategii Europa 2020 oraz unijnego Paktu Stabilności i Wzrostu poświęconego finansom publicznym będą przygotowywane równocześnie, choć będą to nadal osobne instrumenty polityk UE.
Europa 2020 ma trzy priorytety: inteligentny wzrost oznaczający rozwój gospodarki opartej na wiedzy i innowacjach; wspieranie gospodarki niskoemisyjnej, konkurencyjnej i efektywniej korzystającej z zasobów; oraz sprzyjanie włączeniu społecznemu, czyli wysoki poziom zatrudnienia i "spójność gospodarcza, społeczna i terytorialna". Zaproponowano wyznaczenie pięciu wymiernych celów, które zostaną przełożone na zobowiązania dla poszczególnych krajów. Są to: wzrost zatrudnienia w UE z 69 do 75 proc.; przeznaczanie 3 proc. unijnego PKB na badania i rozwój; realizacja celów 20-procentowej redukcji emisji CO2 i oszczędności energii uzgodnionych w pakiecie klimatyczno-energetycznym; ograniczenie do 10 proc. odsetka osób przedwcześnie kończących pracę oraz wzrost do 40 proc. odsetka osób kończących wyższe studia; zmniejszenie z 80 do 60 mln liczby osób biednych i zagrożonych biedą.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.