Każdy może dołączyć do zbiórki produktów, które trafią do podopiecznych Stowarzyszenia Po Moc s. Anny Bałchan.
Wyjątkowa zbiórka będzie miała miejsce w pszczyńskiej szkole. - Trochę nieśmiało zaproponowaliśmy dziewczynom z klas 6. i 7. oraz klas gimnazjalnych, żeby zrezygnowały z upominków z okazji Dnia Kobiet. Zgodnie z przedstawionym im pomysłem pieniądze, które w ten sposób zostałyby zaoszczędzone, wykorzystalibyśmy do zakupu potrzebnych produktów - tłumaczy Małgorzata Wiatr.
Dziewczyny nie miały wątpliwości, jak odpowiedzieć na tę propozycję. - Zawsze większa radość jest z dawania niż brania, cieszę się, że możemy pomóc - mówi Justyna Świderska, siódmoklasistka z Pszczyny. - Jeśli raz czegoś nie dostaniemy, żadna krzywda nam się nie stanie. Są osoby, które potrzebują tego dużo bardziej niż my. Będzie z tego więcej dobra niż wtedy, gdyby to do nas trafiły te produkty.
Nie musiała też specjalnie przekonywać swoich koleżanek. - Od razu się zgodziłyśmy, żadna z nas nie miała oporów - podkreśla Marysia Matusz z Pszczyny. - Podoba mi się, że do inicjatywy dołączają kolejne klasy. Dziewczyny są otwarte, żeby ofiarować swój prezent w ramach solidarności z kobietami w trudnej sytuacji.
Do akcji wkroczyli także chłopcy. - Powiedzieli, że nie ma problemu, mogą kupić płyn do mycia naczyń - uśmiecha się Marysia.
Kupią też kosmetyki, makarony i konserwy. Dziewczyny przekażą otrzymane prezenty na rzecz zbiórki, którą 8 marca przeprowadzi w Pszczynie samorząd uczniowski. Dzieci z młodszych klas mogą indywidualnie wesprzeć akcję.
- Dzięki temu wszyscy będą mogli się zaangażować. Wcielamy w życie hasło zbiórki: "Nie wiesz, co robić? Rób dobro!" - cieszy się nauczycielka z Pszczyny. - O tym, że dobro wraca, uczniowie będą się mogli przekonać niemal natychmiast. Wszystkich, którzy się nim podzielą, obdarujemy drobnymi słodkościami.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.