Prezydent Andrzej Duda zawetował tzw. ustawę degradacyjną, która daje możliwość pozbawiania stopni wojskowych osób i żołnierzy rezerwy, którzy w latach 1943-1990 swoją postawą "sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu".
Prezydent powiedział w piątek, że ma ogromne wątpliwości dotyczące tej ustawy, które "sprowadzają do - w zasadzie - trzech elementów".
Jeden odnosi się do członków WRON. "Jest dla nas wszystkich chyba oczywiste - zwłaszcza po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, zwłaszcza po wyrokach sądów warszawskich - Okręgowego i Apelacyjnego z 2012 r. i 2013 r. - że Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego, a zwłaszcza jej kierownictwo, jej czołowi członkowie, to był po prostu związek przestępczy o charakterze zbrojnym" - mówił Duda.
Jak wskazał, ci, którzy piastowali tam najwyższe stanowiska, będąc jednocześnie na najwyższych stanowiskach państwowych i partyjnych - wymienił m.in. gen. Wojciecha Jaruzelskiego oraz gen. Czesława Kiszczaka - "to są ludzie, którzy nie zasługują na szacunek".
"Jeżeli chodzi o odebranie im stopni wojskowych, sprawa jest dla mnie mało dyskusyjna (...). To byli ludzie, którzy szkodzili Polsce, którzy budowali tutaj ustrój zniewolenia nas wszystkich, Polaków" - stwierdził prezydent.
Podkreślił zarazem, że nie tylko oni składali się na WRON.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.