Wyciek danych z Facebooka do firmy doradczej Cambridge Analytica może dotyczyć ponad 57 tys. osób w Polsce; Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych na razie współpracuje ze swoimi odpowiednikami w państwach UE, ale nie wyklucza działań krajowych.
W piśmie do Komisji Europejskiej w ubiegłym tygodniu Facebook oficjalnie potwierdził, że dane 2,7 mln użytkowników z UE mogły być niewłaściwie przekazane do Cambridge Analytica. Biuro prasowe Facebooka poinformowało PAP, że w Polsce sprawa dotyczy dokładnie 57 138 osób.
Aplikację, która "wysysała" dane zainstalowały jedynie 23 osoby z Polski. Kolejne 57 115 osób to znajomi użytkowników, którzy na Facebooku zezwolili aplikacji pobierającej dane na dostęp do swojego konta; niekoniecznie chodzi tu o osoby z Polski, ale również inne "zainfekowane" na całym świecie.
We wtorek europejskie władze ochrony danych osobowych mają dyskutować o sprawie wykorzystania bezprawnie uzyskanych danych z Facebooka. W grupie roboczej jest też polski Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych (GIODO). Dochodzenie w tej sprawie prowadzi brytyjski organ ochrony danych ICO (Information Commissioner's Office - brytyjski odpowiednik GIODO).
"GIODO w zależności od ustaleń ICO i grupy roboczej (...) zdecyduje o ewentualnych dalszych działaniach, które będzie podejmował w Polsce" - poinformowała PAP Agnieszka Świątek-Druś rzeczniczka GIODO.
W ubiegłym tygodniu Facebook poinformował, że firma Cambridge Analytica może mieć dane nawet 87 mln użytkowników serwisu. Wcześniej oceniano, że przedsiębiorstwo to, które wykorzystywało informacje o użytkownikach Facebooka do analizowania ich osobowości i wpływania na masowe zachowania wyborców, nielegalnie pozyskało dane 50 mln klientów serwisu społecznościowego.
We wtorek szef Facebooka Mark Zuckerberg ma zeznawać przed komisjami Kongresu USA. Kontrowersyjne praktyki Cambridge Analytica ujawnił brytyjski "The Observer". Firma, świadcząc usługi dla swoich klientów, wykorzystywała dane pozyskane z Facebooka do profilowania użytkowników pod kątem preferencji wyborczych i wpływania na ich polityczne decyzje.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.