Mam nadzieję, że w Genewie Franciszek przypomni światu o prawie humanitarnym. Nie wystarczy potępić przemoc i wojny. Trzeba jasno powiedzieć, że wojna ma swoje prawa. Uchwalono je właśnie w Genewie w XIX w. przy poparciu Państwa Kościelnego – przypomina Pierre-Yves Fuchs szwajcarski ambasador przy Stolicy Apostolskiej.
Mam nadzieję, że w Genewie Franciszek przypomni światu o prawie humanitarnym. Nie wystarczy potępić przemoc i wojny. Trzeba jasno powiedzieć, że wojna ma swoje prawa. Uchwalono je właśnie w Genewie w XIX w. przy poparciu Państwa Kościelnego – przypomina Pierre-Yves Fuchs szwajcarski ambasador przy Stolicy Apostolskiej. Komentując ogłoszony ostatnio program papieskiej podróży do Genewy wyraził on zadowolenie, że obok wizyty w Światowej Radzie Kościołów będzie też Msza otwarta przeznaczona dla ogółu wiernych. Franciszek przybędzie do tego miasta 21 czerwca.
Jest to już czwarta papieska wizyta w Genewie. Jest to miasto, w którym, ze względu na obecne tu międzynarodowe instytucje, mówi się o pokoju, środowisku naturalnym, prawach człowieka. Tym razem Papież nie złoży wizyty w siedzibach ONZ i Czerwonego Krzyża, ale na pewno zabierze głos w kwestiach humanitarnych, będzie mówił o kryzysie ludzkości. Będzie ku temu okazja podczas spotkania z władzami Szwajcarii, a także w czasie wizyty w Światowej Radzie Kościołów, która obrała Genewę za swoją stolicę. Nie będzie to wizyta za zamkniętymi drzwiami. Będzie też Msza dla katolików i to nie tylko ze Szwajcarii. Spodziewamy się gości z Francji, bo znajdujemy się zaledwie 10 km od granicy. Szwajcaria jest dla Papieża krajem bliskim. Jest to ojczyzna jego gwardzistów, młodych Szwajcarów, których spotyka na co dzień w różnych miejscach w Watykanie. Zobaczy u nas społeczeństwo wielokulturowe, o czterech językach oficjalnych, z wieloma obcokrajowcami. W całej Szwajcarii stanowią oni 25 proc. mieszkańców, a w Genewie połowę. Jest to kraj bardzo europejski, światowy, a przy tym wyjątkowy.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.