W niedalekiej przyszłości organy ścigania będą mogły tropić przestępców nie tylko dzięki pozostawionym przez nich odciskom palców, ale także charakterystycznemu "portretowi bakteriologicznemu" ich rąk.
Taką perspektywę przedstawił na łamach najnowszej publikacji Narodowej Akademii Nauk USA badacz z Uniwersytetu stanu Kolorado, Noy Fayerer.
Po wielu eksperymentach udało się ustalić, że szczepy mikroorganizmów na naszych dłoniach są indywidualne.
"Każdy z nas w trakcie codziennych zajęć pozostawia po sobie unikalny ślad bakterii - podkreślił naukowiec. - Chociaż projekt znajduje się dopiero w początkowej fazie realizacji, uważamy, że opracowywana metodologia określania szczepów bakterii na rękach stanie się nieocenionym, nowym środkiem analizy kryminalistycznej". W trakcie jednego z doświadczeń bakteriologiczny "odcisk" został zdjęty z komputerowej myszki, z której nie korzystano przez 12 godzin, a także z rąk osoby pracującej zazwyczaj przy tym komputerze oraz 270 innych osób. Rezultaty analizy porównawczej umożliwiły wykrycie właściciela myszki.
Naukowiec zaznacza, że bakteriologiczny "ślad" pozostaje też na powierzchniach tkanin.
Badania wykazały, że u dwóch różnych osób zbieżnych jest tylko 13 proc. mikroorganizmów na dłoniach. Zdołano także ustalić, że szczepy bakterii dość szybko odbudowują się po myciu rąk.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...