Rumunia, która cieszy się najwyższym wzrostem w Unii Europejskiej, właśnie znowu obniża podatki.
Jeszcze kilka lat temu Komisja Europejska i Międzynarodowy Fundusz Walutowy ostrzegały, że Rumunia zmierza ku przepaści. Cały szereg obniżek podatków miał doprowadzić budżet do bankructwa, a gospodarkę do kryzysu. Rząd rumuński się jednak tymi czarnymi wizjami nie przejął. Obniżono VAT, podatki dla firm i wprowadzono amnestię podatkową. Efektem okazał się blisko dziewięcioprocentowy wzrost gospodarczy. Nikt w Europie nie mógł pochwalić się takim wzrostem. Rumunia znalazła się bliżej dynamicznych Chin czy Turcji niż ospałych Francji czy Włoch.
Teraz sytuacja może się powtórzyć. Rząd rumuński planuje nowe cięcia w podatkach. Jednocześnie zapowiada podwyższanie minimalnych wynagrodzeń i emerytur. Władze w Bukareszcie liczą na dalsze rozkręcanie koniunktury, napędzane konsumpcją. Ekonomiści podkreślają jednak fakt dużego wzrostu inflacji (blisko 5 proc.) i wysokiego deficytu handlowego. Międzynarodowe instytucje finansowe przewidują spowolnienie wzrostu gospodarczego w Rumunii, jednak nawet w pesymistycznych prognozach jest on znacznie wyższy niż w Europie Zachodniej.
Obecnie w Bukareszcie rządzi koalicja socjaldemokratów z liberałami. Polityka tej koalicji bliższa jest jednak prawicy niż centrolewicy. Rządząca koalicja poparła wpisanie do konstytucji definicji małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. Rząd rumuński sprzeciwia się relokacji imigrantów. Ważni politycy partii rządzących ciepło wypowiadali się o Donaldzie Trumpie. I co istotne, nominalnie centrolewicowa koalicja obniżyła podatki w dużo większym stopniu, niż wiele prawicowych rządów w Europie.
Rumunia jest kluczowym krajem dla powodzenia dwóch ważnych dla Polski projektów – Trójmorza i wzmocnienia wschodniej flanki NATO. Przed II wojną światową Warszawę i Bukareszt łączył bardzo trwały sojusz. Już po wejściu obu krajów do Unii Europejskiej otwiera się pole do współpracy tych dwóch stolic. A Polaków i Rumunów łączą nie tylko interesy polityczne. Rumuni są chociażby jednym z najbardziej religijnych narodów w Unii Europejskiej, co bardzo upodabnia ich do Polaków. Sojusz naszych dwóch krajów, które można uznać za twarze sukcesu naszego regionu, mógłby stanowić silnik pozytywnych zmian w Europie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.