Polska wygrała w Wołgogradzie z Japonią 1:0 w swym ostatnim meczu grupowym mistrzostw świata w piłce nożnej. Nasi już wcześniej stracili szanse na udział w dalszych rozgrywkach.
W pierwszej połowie mecz toczył się w dość sennym tempie. Więcej dogodnych - ale nie stuprocentowych - sytuacji bramkowych mieli Japończycy. Jedną z nich po błędzie Jana Bednarka. Polacy mieli potężne problemy z wyprowadzeniem piłki z własnej połowy. Wielokrotnie widzieliśmy polskich stoperów, którzy podchodzili z futbolówką pod środkową linię, ale bali się albo nie potrafili przenieść gry na połowę Japończyków.
Nasi mieli w pierwszej połowie właściwie tylko jedną okazję do zdobycia gola. Znakomity strzał głową Grosickiego z najwyższym trudem obronił Kawashima. Dzięki technologii goal-line mogliśmy zobaczyć, że piłka większością swego obwodu minęła linię bramkową. Większością - ale jednak nie pełnym swym obwodem. Grosicki nie mógł tego odżałować.
Ciekawa była też szybka dwójkowa akcja duetu Lewandowski - Zieliński, jednak kluczowe podanie tego drugiego trafiło w nogi japońskiego obrońcy.
Drugą połowę można liczyć dopiero od 53 min. Akcję Polaków rozpoczął Lewandowski, prawym skrzydłem popędził Grosicki. Sam na sam z bramkarzem znalazł się Zieliński, ale podanie Grosickiego było zbyt głębokie i Kawashima dopadł piłki przed Polakiem.
W 59 min. Kurzawa popisał się świetnym wrzuceniem piłki w pole karne z rzutu wolnego. Dopadł do niej niepilnowany Bednarek i strzałem z powietrza z kilku metrów pokonał bramkarza Japończyków. W tym momencie - przy bezbramkowym remisie Senegalu z Kolumbią - Japonia, która parę sekund wcześniej plasowała się na pierwszym miejscu w grupie, znalazła się poza burtą mundialu. Uprzedzając fakty, dodajmy, że mecz Kolumbii z Senegalem zakończył się ostatecznie jej zwycięstwem 1:0, co dało Japonii awans do następnej rundy kosztem Senegalu. Stało się tak dzięki mniejszej liczbie żółtych kartek.
W 74 min. - kolejny rajd Grosickiego prawą stroną. Tym raz dośrodkowanie było precyzyjne, ale padający w polu karnym Lewandowski przeniósł piłkę nad bramką.
W 79 min. zeszli z boiska Kurzawa i Zieliński, a pojawili się na nim Peszko i Teodorczyk. Gra jednak toczyła się dość wolno. Polacy byli zadowoleni z prowadzenia, a Japończycy liczyli, że Senegal nie strzeli gola Kolumbii. I tak też się stało.
Grupa H: Japonia - Polska 0:1 (0:0).
Bramki: 0:1 Jan Bednarek (59).
Żółta kartka - Japonia: Tomoaki Makino.
Sędzia: Janny Sikazwe (Zambia). Widzów 42 189.
Japonia: Eiji Kawashima - Hiroki Sakai, Maya Yoshida, Tomoaki Makino, Yuto Nagatomo - Gotoku Sakai, Hotaru Yamaguchi, Shinji Okazaki (47. Yuya Osako), Gaku Shibasaki, Takashi Usami (65. Takashi Inui) - Yoshinori Muto (82. Makoto Hasebe).
Polska: Łukasz Fabiański - Bartosz Bereszyński, Kamil Glik, Jan Bednarek, Artur Jędrzejczyk - Rafał Kurzawa (80. Sławomir Peszko), Jacek Góralski, Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński (79. Łukasz Teodorczyk), Kamil Grosicki - Robert Lewandowski.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.