Dziesiątki katechumenów przystąpiły do chrztu w Mongolii. „Moja największa radość, to widzieć, że ten mały Kościół, budowany od początku, staje się dojrzałym, rośnie liczebnie i obfituje w dzieła społeczne” – powiedział prefekt apostolski stołecznego Ułan Bator.
„18 lat temu nie było w Mongolii ani jednego katolika i żadnych struktur kościelnych – zauważył bp Wenceslao Selga Padilla CICM. – Teraz jest już 650 wiernych. Każdego roku wspólnota katolicka powiększa się o kolejnych”. Kościół rozwija się niezwykle dynamicznie dzięki wysiłkowi 87 misjonarzy i misjonarek z 24 krajów, w tym Polaków. Największymi wyzwaniami, zdaniem prefekta apostolskiego, są: zaangażowanie społeczne, promocja rozwoju ludzkiego, a przede wszystkim podtrzymanie wiary u Mongołów. „Dużą trudnością jest finansowanie dzieł apostolskich, których nie można utrzymać samodzielnie na miejscu. Tu konieczna jest międzynarodowa solidarność kościelna” – zauważył bp Padilla. Misjonarze prowadzą trzy schroniska dla ubogich, jadłodajnie dla bezdomnych, sierociniec, szkołę zawodową, przedszkole oraz piekarnię. Szykowana jest katolicka szkoła podstawowa. Duże znaczenie mają misjonarze świeccy. „Zapraszamy każdego zainteresowanego misją w Mongolii” – powiedział prefekt apostolski Ułan Bator.
Szkołę techniczną dla młodzieży prowadzą w Mongolii dwaj polscy salezjanie. Uczniowie kształcą się w zawodach: mechanik samochodowy, stolarz, hydraulik, a dziewczęta przygotowują się do pracy szwaczki lub sekretarki. Kształcenie młodych jest najlepszym i najskuteczniejszym sposobem walki z biedą – uważają polscy misjonarze.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.