Opublikowano wyniki sondaży przeprowadzonego wśród pielgrzymujących do Santiago de Compostela.
Sześciu na dziesięciu pielgrzymów udających się francuskim szlakiem do katedry w Santiago de Compostela, w północno-zachodniej Hiszpanii, wyrusza tam kierując się pobudkami religijnymi, wynika z sondażu przeprowadzonego przez władze wspólnoty autonomicznej Kastylii i Leonu. Taka sama proporcja dotyczy sposobu pielgrzymowania.
Sondaż dowodzi, że sześciu na dziesięciu pątników udaje się tam samotnie. Z badania wynika też, iż 75 proc. pielgrzymów to obcokrajowcy, wśród których dominują Niemcy, Francuzi i Amerykanie. Spośród obywateli Hiszpanii pielgrzymujących do Santiago de Compostela najwięcej jest mieszkańców Katalonii, Kraju Basków oraz wspólnoty autonomicznej Madrytu. - 75 proc. pielgrzymów deklaruje, że chciałoby powrócić na szlak pątniczy do Santiago de Compostela, zaś 96 proc. chce zarekomendować innym to doświadczenie – wynika z badania.
Pierwsza połowa 2018 r. była rekordowa pod względem liczby pielgrzymów, którzy dotarli do katedry w Santiago de Compostela. Od stycznia do czerwca br. do tego miejsca kultu dotarło 123 tys. pątników, czyli o 10 proc. pątników więcej niż w takim samym okresie 2017 r., uznawanym dotychczas za rekordowy. Zarówno władze kościelne, jak i przedstawiciele departamentu turystyki wspólnoty autonomicznej Galicji zgodnie twierdzą, że spodziewają się rekordowej liczby pielgrzymów także w ujęciu rocznym. Szacują, że do końca grudnia br. powinno ich tam dotrzeć co najmniej 302 tys. Dla porównania, w 1987 r. do Santiago de Compostela dotarło tylko 3000 pątników.
W tym roku najwięcej pielgrzymów dotarło do Santiago de Compostela tzw. szlakiem francuskim – blisko 72 tys. osób. Z kolei trasą z Portugalii przybyło do hiszpańskiego miejsca kultu prawie 27 tys. pątników.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.